Piłka ręczna 1 liga. JKS rozgromił MTS Żory, San Jarosław rozbity w Katowicach [ZDJĘCIA]

SPR JKS Jarosław - MTS Żory 43:19 (24:8)

JKS: Backiel, Musakova – Wojtaszek, Bieńkowska, Kozdrowicz, Amanda Szymborska 4, Luberecka 2, Aleksandra Szymborska 3, Rygiel, Wicińska 3, Strózik 5, Strzębała 1, Janczyk 2, Shupik 13, Turkalo 10. Trener Vit Telecky.

Kary: 8 i 8 min. Widzów 400

Ostatni ligowy mecz JKS-u we własnej hali był super zabawą zarówno na trybunach, jak i na parkiecie. Kibice w rytm znanych przebojów świetnie się bawili, oklaskując raz po raz znakomite zagrania miejscowych szczypiornistek. Na parkiecie zaś, zespól gospodyń, dosłownie bawił się z rywalkami. JKS już w pierwszej połowie aplikując, rywalkom 24 bramki pokazał, kto w 1 lidze jest najlepszy. Po zmianie stron miejscowe troszkę zwolniły tempo, trener skorzystał z całej ławki rezerwowych, przećwiczył różne rozegrania, a zawodniczki próbowały zagrań pod publikę, stąd „tylko” dziewiętnaście rzuconych bramek w 2 połowie. Ostatnie sekundy kibice oglądali na stojąco przy dźwiękach „We are the champions”, bo faktycznie w mijającym sezonie dziewczyny z JKS-u były najlepsze i w pełni zasłużenie wygrały rozgrywki 1-ligowe. Tradycyjnie popis skuteczności dał duet Natialia Turkalo – Alona Shupik.

Imperium Katowice - San Jarosław 35:14 (19:3)

San: Dziura, Ochońska – Brzozowska 5, Borowska 2, Bartuzel 1, A. Zięba, Płocica 3, Gałat, Chrapek, Kostuch 1, Ż. Zięba, Majerczyk-Paśnik 2 cz [44-faul]. Trener Michał Kubisztal

Kary: 0 i 4 min. Widzów: 200.

Mecz bez historii. Wice lider dał srogą lekcję piłkarkom z Jarosławia. San, pierwszą bramkę zdobył dopiero w 23 minucie z rzutu karnego przystanie 14:0, zaś z gry w 28 minucie. Po przerwie mecz już był bardziej wyrównany, dzięki czemu zespół Sanu troszeczkę podreperował sobie konto bramkowe.

Pozostałe mecze:
AZS UMCS Lublin - SPR Olkusz 31:32 (16:19);
AZS AWF Warszawa - Wesoła Warszawa 23:21 (8:11);
Olimpia Beskid Nowy Sącz – Varsovia 21:26 (10:13);
Otmęt Krapkowice - Sośnica Gliwice 32:36 (15:20).

Kamila Witkowska z Developresu Rzeszów po porażce z Chemikiem Police 2:3