Piłka ręczna 2 liga: Jarosław wygrał w Krakowie, Bochnia w Przeworsku

San: Kubisztal, Dziura, Mazur – Majerczyk 9, Kostuch 8, Hołowaty 3, Baran 3, Chrapek 2, Piśko 1, Zięba 1, Kawa 1, Brzozowska, Bartuzel, Szymańska-Galas, Gałat, Ochońska. Trener Monika Cholewa.
Kary: 6 i 4 min. Widzów: 100.

- Rozegraliśmy bardzo ciężki mecz. Po fatalnym początku, podniosłyśmy się a jak w drugiej połowie zaczęłyśmy grać swoją szybką piłkę i zaczęły wychodzić kontry przejęłyśmy kontrolę nad meczem. Było ciężko ale udało się zgarnąć całą pulę – podsumowała mecz trener Monika Cholewa.

San z rywalem, który przed meczem miał tyle samo punktów, zaczął fatalnie w pierwszych jedenastu minutach zdobył zaledwie dwie bramki, tracąc pięć. Z czasem przyjezdne opanowały nerwy i zaczęły odrabiać straty by na przerwę zejść ze stratą jednego gola.

Po zmianie stron San zaczął grać swoją szybką piłkę, przechwyty w obronie zamieniał na szybkie kontry, po których zdobywał kolejne gole. Swoją cegiełkę do końcowego zwycięstwa dołożyła Sabina Kubisztal, która popisała się kilkoma dobrymi interwencjami. Na wyróżnienie zasłużyła również Natalia Majerczyk autorka dziewięciu goli oraz Wiktoria Kostuch, która ośmiokrotnie pokonała bramkarkę Cracovii. Dzięki temu zwycięstwu Jarosławianki umocniły się na pozycji wicelidera ligowej tabeli.

POZOSTAŁE WYNIKI: Tor Dobrzeń Wielki - Imperium Katowice 23:51 (8;27); Zgoda Ruda Śląska - Start Michałkowice 21:23 (10:12).

Orzeł: Gromny, Śliż – Kozdroń 6, Chudzik 1, Leja, Szybicki, Gancarz 3, Kuras 5, Kornafel 2, Rybak 4, Świerk 5, Wnęk, Jaśkowie. Trener Sebastian Pelc.

Kary 8 i 10. Widzów 300

Pojedynek lidera z wiceliderem był ciekawym widowiskiem. Licznie zgromadzeni kibice w przeworskiej hali na nudę narzekać nie mogli. Końcowy wynik nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania. Owszem goście byli zespołem lepszym ale wygrali zdecydowanie za wysoko. Cała pierwsza połowa praktycznie toczyła się na styku. Raz prowadził Orzeł, raz MOSiR i tak do 23 minuty kiedy to po raz ostatni zanotowano remis (po 12). W końcowych minutach pierwszej odsłony więcej szczęścia a w zasadzie skuteczniejsi byli goście i to oni zeszli na przerwę z trzy bramkową zaliczką, a kibice ostrzyli sobie zęby na emocjonującą drugą połowę.

Po zmianie stron pierwsze piętnaście minut toczyło się bramka za bramkę. Gospodarze starali się odrobić stratę, lecz przyjezdni nie marnowali swoich rzutów i dystans nic się nie zmniejszał. Później niestety dla gospodarzy zaczęły pojawiać się błędy w obronie, co skrzętnie wykorzystywali przyjezdni, a że w ataku gospodarze zaczęli nie trafiać w bramkę lub trafiać wprost w bramkarza gości i notować proste straty, rywal z Bochni z każdą minutą powiększał dystans bramkowy. Na nic zdały się roszady w składzie robione przez trenera Sebastiana Pelca czy gra w siódemkę w polu, niepokonany lider wywalczonej przewagi już nie oddał i zanotował dziesiąte z rzędu ligowe zwycięstwo. Dla Orła była to pierwsza porażka w tym sezonie we własnej hali.

POZOSTAŁE WYNIKI: Zagłębie Sosnowiec - Siódemka Mysłowice 30:21 (12:10); Gloria Katowice - SMS Kielce 27:28; VIVE II Kielce - Krakowiak 37:30 (16:14).

Zobacz także: Aleksander Śliwka, przyjmujący Asseco Resovii po meczu z Onico Wraszawa