Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna | PGNIG Superliga Mężczyzn. SPR Stal Mielec chce walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie

Kuba Zegarliński
Kuba Zegarliński
To miał być rok, w którym SPR Stal Mielec skończy z przeciętnością. To miał być sezon, w którym, słowami Leo Beenhakkera „trzeba będzie wyjść z drewnianych chatek”. Czy ostatecznie to się udało? Jednoznacznie trudno odpowiedzieć, choć bliżej jesteśmy zaprzeczenia.

W lutym minie dwa lata odkąd stery w mieleckim klubie przejął Roman Kowalik. Bez wątpienia to człowiek ambitny, z dużym sukcesem w biznesie, a do tego społecznik, któremu na sercu leżą losy lokalnego sportu. Początku nie miał łatwego - drużyna była porozbijana kolejnymi porażkami, okienko transferowe zostało już zamknięte, a w oczy zaczął zaglądać spadek. Szczęśliwie udało się utrzymać, choć po drodze było wiele zakrętów, Kowalik dwukrotnie zmieniał trenera, uzupełnił kadrę i można było cieszyć się z utrzymania.

Czasy stabilności

To było w maju 2019 roku. Od tego czasu w klubie zmieniło się bardzo dużo - sportowo, organizacyjnie i marketingowo. Przede wszystkim Kowalik z własnych pieniędzy dotuje klub, co sprawiło, że w Mielcu przestali ledwo wiązać koniec z końcem i mówić, że muszą przetrwać do otwarcia nowej hali. Nawiasem mówiąc, tego otwarcia w 2021 roku nie należy się spodziewać.

Stabilnie jest także w sztabie trenerskim i w kadrze pierwszego zespołu. Trenerem od lipca 2019 roku pozostaje Dawid Nilsson, a jego asystentami cały czas są Marcin Basiak oraz Piotr Bachan. Zawodnicy, którymi dysponuje trio trenerskie również wyglądają dużo bardziej solidnie.

SPR Stal w tym czasie straciła tylko jednego wiodącego zawodnika. Piotr Krępa postanowił zrobić kolejny krok w swojej karierze i przenieść się do Kalisza. Pozostali zawodnicy, którzy w międzyczasie odchodzili z klubu byli jedynie jego uzupełnieniem, o czym dobrze świadczą ich dalsze losy. Poza Krępą, żaden z nich nie kontynuuje swojej kariery na poziomie PGNiG Superligi. Jeśli grają, to na poziomie pierwszej, a czasem nawet, jak w przypadku Tomasza Grzegorka, drugiej ligi.

Silna kadra

W zamian za nich do klubu przyszli zawodnicy o uznanej renomie, doświadczeni, ograni nawet w europejskich rozgrywkach. Miljan Ivanović jeśli ma swój dzień potrafi rzucić w meczu kilkanaście bramek. Oczywiście zdarzały mu się słabsze mecz, ale w Mielcu chyba wszyscy kibice przyznają, że takiej strzelby z drugiej linii u nich dawno nie było. Niech o jego klasie świadczy to, że kilka miesięcy temu mocno o jego usługi zabiegały Azoty Puławy. To samo tyczy się czeskiego rozgrywającego Marka Monczki, który w ubiegłym sezonie był o krok od zdobywającego brązowy medal ligi Górnika Zabrze. Swoje w tym sezonie zrobił także powracający do lepszej formy Hubert Kornecki, czy też chimeryczny, ale zwykle dający radę Denis Wołyncew.

Jeśli dodamy do tego jeszcze dwóch, naprawdę dobrych kołowych (Kosta Petrović i Dzianis Krycki), to możemy powiedzieć, że Stal w tym sezonie zbudowała sobie naprawdę niezłą kadrę.

Koniec z przeciętnością

Tabela jednak tego po raz kolejny nie odzwierciedla. Ubiegły sezon mielczanie zakończyli na przedostatnim miejscu, które w normalnych warunkach oznaczałoby grę w barażach o utrzymanie. Z kolei niemal na półmetku obecnego sezonu jest to tylko pozycja wyżej.

Punktów na pewno mogło być więcej, bo mecze zakończone rzutami karnymi (z Zagłębiem, Piotrkowianinem i Kaliszem) można i chyba trzeba było wygrać w normalnym czasie. W Lubinie mielczanie prowadzili bramkę na 4 sekundy przed końcem, w Piotrkowie Trybunalskim na 8 sekund, a w meczu z Kaliszem przy remisie rozgrywali dwie ostatnie akcje. Jeśli dodamy do tego przegraną jedną bramką z Tarnowem, to gołym okiem widać, ile punktów SPR Stal pogubiła w meczach, które tak naprawdę mogła i z przebiegu, chyba powinna wygrać.

Pozytywne na pewno jest to, że w Mielcu zdają sobie sprawę z potencjału drużyny i nawet po tych szczęśliwych wygranych nikt specjalnie nie popadał w huraoptymizm. Podobać mogła się wypowiedź trenera Dawida Nilssona po meczu z Piotrkowianinem, który przed kamerami potrafił skrytykować postawę zespołu, bo ten mecz po prostu trzeba było wygrać w regulaminowym czasie gry.

Zadaniem SPR Stali Mielec na 2021 roku na pewno będzie zerwanie z łatką przeciętniaka wiecznie walczącego o utrzymanie. Drużyna powinna zacząć grać na miarę swoich możliwości. Jeśli tak będzie, to mówienie o górnej „ósemce” wcale nie powinno być mrzonką.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24