Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. SPR Stal Mielec przegrała po karnych na inaugurację sezonu PGNiG Superligi z MMTS-em Kwidzyn

Kuba Zegarliński
Kuba Zegarliński
Piłkarze ręczni PGE Stali Mielec w swoim pierwszym meczu ligowym w PGNiG Superlidze przegrali, ale dopiero po rzutach karnych, z MMTS-em Kwidzyn.

Sparingi w wykonaniu SPR Stali? W kratkę, aby nie powiedzieć, że były po prostu słabe. Szczególnie jeśli chodzi o dwie przegrane z 1-ligowcami tydzień przed startem ligi. Powody do niepokoju były spore i wielu uważało, że Stal do ligi jest po prostu nieprzygotowana. Jedynymi, którzy uspokajali byli zawodnicy, powtarzający, że na pierwszy mecz będą gotowi. I byli!

- Myślę, że za wcześnie zaczęto nas skreślać - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Stali, Tomasz Sondej. - Niektórzy widzieli tylko porażki w meczach sparingowych, ale my wiedzieliśmy, że na ligę będziemy przygotowani optymalnie. Do zwycięstwa zabrakło naprawdę niewiele. Może gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia, to my cieszylibyśmy się z wygranej - podkreślił.

- Pokazaliśmy charakter - wskazywał z kolei rozgrywający mieleckiego zespołu, Tomasz Mochocki. - Potrzebowaliśmy takiego meczu. Na pewno powiało wreszcie optymizmem przed kolejnymi spotkaniami - dodał.

Sam mecz był bardzo wyrównany od samego początku aż do końca. Strzelanie w Mielcu rozpoczął Kacper Adamski, lecz bardzo szybko odpowiedział mu Paweł Wilk. Po stronie gości nie do upilnowania był Michał Peret, dzięki któremu bardzo szybko na tablicy wyników pojawił się rezultat 2:5 na korzyść MMTS-u.

Mieleckim kibicom od razu przed oczami ukazało się widmo spotkań sparingowych, lecz podopieczni Krzysztofa Lipki i Tomasza Sondeja nie spuścili głów i wzięli się za odrabianie strat. Zrobili to na tyle skutecznie, że do na przerwę schodzili prowadząc jedną bramką.

Druga odsłona po raz kolejny zaczęła się od przewagi gości, a Stal ponownie rozpędzała się bardzo powoli. Dopiero przy stanie 17:20 mielecki diesel rozkręcił się na dobre i mielczanie w mgnieniu oka doprowadzili do remisu, a następnie wyszli na prowadzenie. Duża w tym zasługa Tomasza Mochockiego, który po raz kolejny nowy sezon rozpoczął w bardzo dobrej formie.

Końcowe minuty to już istna wojna nerwów, z której zwycięsko mogła wyjść Stal. W ostatniej akcji meczu „Czeczeńcy” nie zdołali jednak zdobyć bramki. Końcowa syrena oznaczała, że o wyniku meczu rozstrzygną rzuty karne.

W pierwszych pięciu seriach nie pomylił się nikt, podobnie jak w szóstej Przemysław Rosiak. Niestety, jako jedyny nie trafił ten, który w meczu rzucał bezbłędnie, czyli zdobywca ośmiu bramek i MVP spotkania - Tomasz Mochocki.

SPR Stal Mielec - MMTS Kwidzyn 27:27 (14:13) k. 5:6

SPR Stal: Wilk 2, Krępa 1, Skuciński, Rusin, Mochocki 8, Miedziński, Pawłowski, Sarajlić 3, Grzegorek 3, Wiśniewski 1, Lipka, Kowalczyk 3, Cuzić 2, Krupa, Rutkowski 1, Ćwięka 3. Trenerzy Krzysztof Lipka i Tomasz Sondej.

MMTS: Grzenkowicz, Orzechowsi 3, Kryński 1, Peret 5, Janiszewski 2, Adamski 6, Szczepańśki 1, Szczecina, Rosiak, Nogowski 5, Guziewicz 1, Dudek, Ossowski, Potoczny 3, Landzwójczak, Przytuła. Trener Tomasz Strząbała.

Kary: 8-12 min. Sędziowali Kierczak i Wrona (obaj Kraków). Widzów 299.

ZOBACZ TAKŻE - Łukasz Krawczyk: Na grę w 1 lidze trzeba 150 tysięcy [STADION]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24