Piłkarska sobota: Powrót Milika, debiut Grosickiego. Chelsea kontra Arsenal [PLAN DNIA]

Europejską wędrówkę rozpoczynamy od Anglii. W Londynie czekają na nas derby – Chelsea zagra z Arsenalem. Różnica w tabeli wynosi dziewięć punktów na korzyść liderujących „The Blues”. Co ciekawe, po przegranej z „Kanonierami” 3:0 we wrześniu zeszłego roku rozpoczęli oni swoją długą serię zwycięstw, którą zakończył dopiero Tottenham na początku stycznia. Czy Arsenal znów wybije z rytmu Chelsea? Trener Arsene Wenger, który za karę kolejny raz zasiądzie na trybunach, ma swoje problemy. Tydzień temu nastąpiła wstydliwa porażka z Watfordem. Brakuje paru ważnych piłkarzy (Cazorla, Xhaka, Ramsey, Elneny, Giroud?). Może być zatem ciężko o powtórkę z Emirates Stadium. O 16:00 o ligowe punkty z Liverpoolem powalczy natomiast Hull City. Zadebiutuje Kamil Grosicki, ale trudno powiedzieć, czy wyjdzie w podstawowej jedenastce, czy zasiądzie na ławce i kogoś zmieni po przerwie. Będziemy monitorować jego sytuację.

Po godzinie 15 kierujemy wzrok w stronę Niemiec. Równo punktujący Bayern Monachium (siedem ligowych zwycięstw z rzędu, jedenaście w ogóle) podejmie grające w kratkę Schalke 04 Gelsenkirchen. Jesienią zakończyło się wygraną monachijczyków – 2:0. Bramki zostały zdobyte jednak dopiero w ostatnich dziesięciu minutach; najpierw do siatki trafił Robert Lewandowski, potem Joshua Kimmich. Bayern na początku tego roku też się męczy. We wszystkich trzech ligowych meczach wygrał ledwie jednym golem. Męczył się z Freiburgiem, ale i z Mainz czy ostatnio Werderem Brema. Wobec kiepskiej formy Thomasa Muellera i kontuzji Francka Ribery'ego (ma nie grać przez kilka miesięcy!) cały ciężar schodzi na barki Lewandowskiego. Przeciwko Werderowi zagrał przeciętnie. Z Schalke powinno być lepiej. W dwóch ostatnich bezpośrednich meczach strzelił trzy gole.

Kiedy Bayern z Schalke będą kończyć pierwszą połowę, w Hiszpanii do akcji wkroczy FC Barcelona. Na jej drodze stanie Athletic Bilbao, z którym w styczniu zagrała dwukrotnie. Stało się tak dzięki Pucharowi Króla. Pierwszy mecz wygrał niespodziewanie Athletic (2:1). W rewanżu „Duma Katalonii” stanęła na wysokości zadania i awansowała dalej (3:1) – teraz walczy o finał z Atletico Madryt. A co w lidze? Po remisie z Betisem Sewillą, zresztą niesłusznym, bo sędzia nie uznał prawidłowego gola Alby, Barcelona traci cztery punkty do Realu Madryt, który rozegrał jedno spotkanie mniej. Jest to różnica ogromna, dlatego nikt nie bierze pod uwagę utraty punktów z Bilbao.

Na deser zajrzymy do Włoch. Kapitalnie zapowiada się spotkanie z udziałem... Polaków. Tak, tak – to ten moment, gdy Arkadiusz Milik wraca do gry! Po czterech miesiącach od kontuzji napastnik Napoli znów znajdzie się w kadrze meczowej. Razem z Piotrem Zielińskim i resztą drużyny poleciał wczoraj do Bolonii na starcie z dwunastym zespołem Serie A. - Tęsknię za boiskiem i grą – wyjawił szczęśliwy Milik. Raczej zacznie na ławce rezerwowych (Zieliński wyjdzie w pierwszym składzie). Trener Maurizio Sarri da mu jednak przynajmniej kilka minut. W końcu niebawem dwumecz z Realem Madryt w Lidze Mistrzów, więc kluczowy piłkarz musi być w odpowiednim rytmie i wysokiej formie.

POLACY ZA GRANICĄ w GOL24

Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ

TOP 10 najgorszych zimowych transferów polskich piłkarzy

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!