Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarz Crasnovii: Nie zagram, nie dam rady

Łukasz Pado
Żywa legenda klubu z Krasnego Paweł Drapała musiał przerwać swoją przygodę z piłką nożną. Przed meczem z Wisłoką Dębica działacze i piłkarze podziękowali swojemu kapitanowi za 25 lat reprezentowania barw Crasnovii.

- Mam dopiero 36 lat chętnie pograłbym jeszcze kilka, przecież normalnie przygotowywałem się zimą do rundy - mówi Drapała, którego dopadła jednak złośliwa kontuzja. - Mam problemy z kręgosłupem, wypada dysk. Lekarze kategorycznie odradzają mi uprawianie sportu.

Jak wyliczyli klubowi statystycy Drapała w ciągu 25 lat rozegrał 621 spotkań w barwach Crasnovii. Nigdy nie zmienił klubu. - Miałem kiedyś propozycje z Resovii i Izolatora, ale odmówiłem, teraz trochę żałuję tamtych decyzji. Może osiągnąłbym więcej w piłce niż poziom IV ligi. Teraz jest już za późno - wspomina gracz, który jeśli już wychodził w pierwszym składzie nigdy nie był zmieniony. - Jak schodziłem przed czasem to tylko przez kontuzję lub po czerwonej kartce.

Za najwspanialsze wspomnienie w karierze Paweł uważa mecz ze Strumykiem Malawa dwa lata temu. - Zdobyłem wtedy bramkę na 2-1 w ostatniej akcji meczu, wygraliśmy - mówi piłkarz, wieloletni kapitan Crasnovii.

Przed meczem z Wisłoką Paweł otrzymał od kolegów i z klubu pamiątkową statuetkę z dedykacją, a także swoje duże zdęcie w ramce oraz album ze zdjęciami najlepszych momentów w karierze. Do pełni szczęścia zabrakło pokonania przeciwnika. Wielu obecnych na meczu wzdychało, że na boisku nie ma Drapały. - Gdyby był Paweł nie przegralibyśmy tego meczu - mówili.

- Szkoda, że chłopakom nie udało się urwać choć punktu rywalowi, gdzieś popełnili błąd - mówi Drapała. - Muszą się pilnować w kolejnych meczach, bo jeszcze niedawno Crasnovia była kandydatem do awansu, a teraz przy złym zbiegu okoliczności może nawet spaść. Chciałbym im pomóc, ale ja już nie zagram, nie dam rady.

- Ja mam nadzieję, że to nie jest koniec kariery Pawła Drapały - mówi przekornie trener Crasnovii Grzegorz Nalepa. - Wydaje mi się, że jeszcze wróci. Taki zawodnik to skarb, to nie jest zwykły obrońca, to facet z charakterem. Wkłada głowę tam, gdzie inni boją się włożyć nogę. Wierzę, że wróci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24