Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarz Stali Rzeszów: Jak działo się coś złego, to zawsze najgorszy był Małecki

Daniel Sałek
Patryk Małecki, były reprezentant reprezentacji Polski, trzykrotny mistrz kraju, obecnie piłkarz Stali Rzeszów, mówi o okresie w Rzeszowie, o tym, z którymi trenerami miał nie po drodze, pracy z psychologami oraz najbardziej radosnym momencie w karierze

Po roku spędzonym w Rzeszowie wywalczyłeś awans do do Fortuna 1. ligi. Uważasz dziś, że trafiłeś najlepiej jak mogłeś? Rok temu „eksperci” mówili „to koniec Małeckiego”
Jestem tego pewny, że trafiłem najlepiej jak mogłem, a co do tych ludzi, to wychodzę z założenia, że ciężka praca się zawsze obroni i też tak jest w tym przypadku.

Kilka lat temu pomyślałeś chociaż przez chwilę, że wieku 34 lat będziesz się rozwijał piłkarsko i cieszył się piłką przy nodze na boisku?
Szczerze, to nie myślałem o tym, że w wieku 34 lat będę cieszył się z awansu piłkarskiego na boisku i czerpał wielką radość z tego powodu. Cieszę się że tak właśnie jest.

Często ludzie przez twój styl bycia w przeszłości rzucali „kłody pod nogi”, nawet gdy nie była to twoja wina. Denerwowało i wpływało to na twoją dyspozycję boiskową?
Z tyłu głowy zawsze miałem, że jak się coś złego działo, to zawsze najbardziej winny był Małecki, zawsze ten najgorszy, ale modlitwa i wiara we własne umiejętności dawały mi ogromną moc.

Dziś ze swoim wewnętrznym spokojem i wokół własnej osoby zagrałbyś dużo więcej spotkań w reprezentacji kraju?
Gdybym trafił na odpowiednich ludzi i miał troszeczkę więcej szczęścia, to uważam że tak.

Trenerzy, z którymi miałeś najbardziej nie po drodze?
Kazimierz Moskal, Franciszek Smuda, Czesław Michniewicz.

Daniel Myśliwiec może w przyszłości dorównać Maciejowi Skorży, którego uważasz za jednego z lepszych fachowców w polskiej piłce?
Uważam, że trener Myśliwiec nie musi nikomu dorównywać, ma własny warsztat pracy i potrafi z każdego zawodnika wydobyć to, co najlepsze. Jego miejsce jest w Ekstraklasie. Wiem co mówię, bo kilku trenerów przeżyłem.

Dużo mówiłeś o pracy z psychologami, trenerami mentalnymi. Uważasz, że młodzi adepci piłki nożnej nie powinni wstydzić pracy z takimi?
Zdecydowanie, polecam pracę z trenerami mentalnymi i psychologami sportowymi. Oni po prostu „czyszczą” głowę i dają narzędzia do tego, jak dany zawodnik powinien funkcjonować.

Który moment w swojej bogatej karierze uważasz za najbardziej radosny?
To okres, kiedy poznawałem swoją żonę Edytę. To ona dużo mi pomogła w życiu i ukształtowała.

Który moment był najgłupszy?
Dużo ich było, aby wymieniać. (uśmiech)

W spotkaniu z ŁKS-em dobrze wyglądałeś na boisku. Pierwsza bramka w lidze to kwestia czasu i szczęścia?
Wszyscy wyglądaliśmy bardzo dobrze, jako drużyna dobrze funkcjonowaliśmy. Kto strzela te bramki, to mniej istotne, ważne abyśmy wygrywali.

Zwycięstwo smakowało podwójnie? Na ławce ŁKSu w roli trenera siedział Kazimierz Moskal..
Może nie podwójnie, ale cieszy bardzo, bo grałem przeciwko trenerowi, który mnie skreślił jako piłkarza dwa lata temu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24