Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze, mimo wojny, będą grać na terenie Ukrainy? Liga ma ruszyć już 20 sierpnia

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Charytatywny mecz Lechia Gdańsk - Szachtar Donieck w kwietniu 2022 roku
Charytatywny mecz Lechia Gdańsk - Szachtar Donieck w kwietniu 2022 roku Przemyslaw Swiderski
Brzmi to zaskakująco, ale władze piłkarskiej federacji Ukrainy, mimo toczącej się wojny z Rosją, przygotowują się do wznowienia rozgrywek ligowych. I to nie na stadionach w Polsce, jak wstępnie zakładano, lecz właśnie na terenie Ukrainy. Piłkarze mają wrócić na boiska już 20 sierpnia.

Koncepcje zmieniają się niemal z dnia na dzień, więc nie można uznać, że decyzja ukraińskiego związku jest ostateczna. Niemniej nadszedł moment, gdy po fazie spekulacji pojawiają się konkrety dotyczące terminów i miejsc rozgrywania meczów.

Pomysł, by liga ukraińska pozostała na sezon 2022/2023 w kraju, rzucił sam prezydent Wołodymyr Zełenski.

– Jego osobistym pragnieniem jest grać – nie tylko w piłkę nożną, ale we wszelkiego rodzaju sporty. Ludzie potrzebują wytchnienia. Nasze wojsko musi poczuć, że walczą o coś żywego, że tu wciąż trwa życie. Wszyscy pomagamy i dokładamy wszelkich starań. Robimy to dla naszego wspólnego zwycięstwa tak szybko, jak to możliwe – stwierdził pod koniec maja w rozmowie z kanałem Futboł 1/2/3 Artem Gagarin, wiceprezes Krywbasu Krzywy Róg.

Od tamtej pory przygotowania do wznowienia rozgrywek, które zostały zawieszone po lutowym ataku wojsk rosyjskich na Ukrainę, nabrały tempa.

Wszystkie kluby Premier Lihi wyraziły zgodę, z zastrzeżeniem, że na trybunach nie będzie kibiców, gdyż nikt nie jest w stanie zapewnić im bezpieczeństwa. Mecze - nie wiadomo, czy wszystkie - mają być natomiast transmitowane w telewizji. Brane są pod uwagę lokalizacje na zachodzie kraju wolne od działań wojennych: Kijów oraz Lwów, Użhorod i być może Równe.

Początkowo planowano, że najwyższa liga zostanie podzielona na dwie grupy: pierwsza miała występować we Lwowie, druga w Kijowie. Wiosną cztery najlepsze czwórki z obu grup miały walczy o tytuł, a reszta o utrzymanie.

Świetnie zorientowany w ukraińskich realiach użytkownik Twittera BuckarooBanzai informuje jednak, że pomysł na system pucharowy jest już nieaktualny, a obecnie ma obowiązywać normalny cykl: 16 drużyn rozegra 30 kolejek.

Są jednak sceptycy, także w Ukrainie, którzy wątpią, by ten plan się powiódł.

- Chciałbym, aby tak się stało, ale prawdopodobieństwo zniszczenia ukraińskich obiektów sportowych jest duże. Nie mamy gdzie grać, nie wiemy, jak zagramy i kto zagra - mówi cytowany przez ukraińskie media Ałeh Dułub, prezes klubu FK Lwów. I przedstawia własną propozycję:

Powinniśmy grać ligę w Polsce. To bezpieczniejsze, a biorąc pod uwagę skalę pomocy Polaków dla Ukrainy, stadiony byłyby pełne.

Dułub proponuje system połączonych rozgrywek polsko-ukraińskich, choć nie precyzuje, jak w praktyce miałoby to wyglądać.

Problemem, z którym będzie się borykać liga ukraińska przez najbliższe lata, jest brak wysokiej klasy obcokrajowców, którzy podnosili jej poziom, dzięki czemu miejscowe drużyny odnosiły sukcesy w europejskich pucharach i przez to były wysoko w rankingach UEFA. Tuż po rozpoczęciu działań przez Rosjan na szeroką skalę, wszyscy uciekli i wątpliwe, by szybko wrócili, choć np. w Dynamie Kijów mają nadzieję, że taką właśnie decyzję podejmą wypożyczeni ostatnio do klubów w Polsce Tomasz Kędziora (Lech Poznań) i Słoweniec Benjamin Verbić (Legia Warszawa).

Z całą pewnością w najbliższym sezonie Ukraińcy będą rozgrywać poza ojczyzną wszystkie mecze w europejskich pucharach. Ze względów bezpieczeństwa UEFA nie wyraziła bowiem zgody, by pełnili rolę gospodarza na terenach objętych działaniami wojennymi, nawet jeśli obecnie miasta na zachodzie kraju nie są bombardowane.

Wiadomo już, że Dynamo Kijów w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zmierzy się 20 lipca z Fenerbahce w Łodzi. Szachtar Donieck miał wynająć na mecze Champions League stadion w Warszawie, ale obecnie skłonny jest postawić na Lublin. Pozostałe kluby ukraińskie też zwlekają z decyzjami.

Dynamo nie wybrało Krakowa, gdyż koszty organizacji meczu na 33-tysięcznym stadionie Wisły byłyby dużo wyższe niż na nowym, mieszczącym tylko 18 tysięcy osób obiekcie ŁKS-u. Może jednak Dynamu opłaciłoby się wynająć większy obiekt, gdyby zdobył awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Ponadto pod Wawel mogą zawitać też inne drużyny, nie tylko klubowe. We wrześniu w jednej z par barażowych o awans na Euro U-21 spotkają się Ukraina ze Słowacją i wszystko wskazuje na to, że jeden z meczów tych zespołów odbędzie się w Polsce.

Na razie odbyły się u nas dwa towarzyskie mecze charytatywne: Legii Warszawa z Dynamem Kijów i Lechii Gdańsk z Szachtarem Donieck. Natomiast Ukrainki, które w ramach eliminacji mistrzostw świata zmierzą się ze Szkocją (24 czerwca) i Węgrami (28 czerwca) wybrały na miejsce tych spotkań Rzeszów. Zamieszkały w Hotelu Hilton Garden, który mieści się w CH Millenium Hall, trenując na boiskach w Boguchwale i Nowej Wsi.

- Decydowało położenie blisko granicy, a także fakt, że w Rzeszowie przebywa mnóstwo uchodźców z Ukrainy - wyjaśnił w rozmowie z "Nowinami" Mieczysław Golba, szef Podkarpackiego ZPN-u.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłkarze, mimo wojny, będą grać na terenie Ukrainy? Liga ma ruszyć już 20 sierpnia - Dziennik Polski

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24