Kilka tygodni temu w lidze Stal wygrała z Wisłą 2:1, ale dla mielczan to utrzymanie w elicie jest najważniejsze, więc już przed meczem trener Adam Majewski zapowiadał, że w jego zespole zagrają w większości gracze rezerwowi.
Chyba jednak nikt nie spodziewał się, że będą aż tak głębokie rezerwy. W pierwszym składzie pojawił się bowiem tylko jeden piłkarz - Maciej Urbańczyk, który zaczynał spotkanie z Rakowem w ubiegłą niedzielę.
Przed meczem chyba wszyscy, poza mną, byli zaskoczeni składem. Byli zaskoczeni, że dokonamy aż 10 zmian, natomiast początek meczu pokazał, że Wisła Kraków też została zaskoczona i przegraliśmy to spotkanie 1:3, teoretycznie bez historii. Natomiast osoby oglądające to spotkanie na żywo mogą mieć inne zdanie, bo po 10 ,czy 15 minutach powinniśmy prowadzić 2:0, albo 3:0 i to spotkanie ułożyłoby się zupełnie inaczej
- opowiadał trener Adam Majewski.
Faktycznie - przez ponad kwadrans wydawało się, że może to być dobry sposób na „Białą Gwiazdę”, bo to biało-niebiescy mieli więcej z gry i lepsze okazje na gole. Później jednak to goście - rządni rewanżu za porażkę 0:5 z Lechem w Poznaniu - wzięli sprawy w swoje ręce. Już w 24. minucie było 0:2, a chwilę później miejscowi stracili wracającego do składu po kontuzji Kamila Kościelnego, który za faul łokciem wyleciał z boiska.
Nadzieje rozwiane przez VAR
- Niestety nieszczęśliwa czerwona karta ustawiła to spotkanie i przy wyniku 0:2 było wiadomo, że ciężko będzie odrobić straty. Natomiast chciałbym bardzo podziękować moim zawodnikom za zaangażowanie, bo pomimo tego że przegrywaliśmy 0:2 i graliśmy w osłabieniu cały czas dążyli do zdobycia kontaktowej bramki i udało się tego dokonać w drugiej połowie - kontynuował.
- Ale za chwile nasze nadzieje zostały rozwiane przez VAR (Kacper Sadłocha w bezsensowny sposób sfaulował Yaw Yeboaha - przyp. red.) i karny w zasadzie zamknął mecz. Jestem zadowolony z postawy niektórych zawodników oraz z początkowej fazy meczu - dodawał mielecki trener.
Jednym z graczy, którzy dostali szansę gry od początku, był Adrian Szczutowski: - Mieliśmy 2-3 klarowne sytuacje na początku meczu, które powinniśmy wykorzystać. Natomiast potem, zwłaszcza po głupiej czerwonej kartce, ciężko było nam grać. Po raz kolejny brakuje nam skuteczności - podkreślał w rozmowie z Polsatem Sport.
Znajdująca się tuz nad „kreską” Stal ma osiem punktów w tabeli i będzie podejmować 9. w klasyfikacji Radomiaka, który ma zaledwie dwa „oczka” więcej. Radomianie to beniaminek i też w środę pożegnali się z pucharową rywalizacją, ulegając Górnikowi z Zabrzu 0:2.
Kościelny może grać
- Radomiak to mocny zespół, gracze z Ameryki Południowej w meczu z Pogonią Szczecin, który oglądałem, robili co chcieli. Mimo to my chcemy walczyć o punkty - podkreśla Kuba Zegarliński, rzecznik prasowy Stali.
W mieleckim zespole kontuzje wykluczają z gry Aleksandyra Kolewa, Marcina Budzińskiego i Macieja Domańskiego, ale do dyspozycji trenera będzie np. Kościelny, bo karę z czerwona kartkę będzie odbywał w Pucharze Polski w kolejnym sezonie, a nie w lidze.
Pojedynek Stali z Radomiakiem poprowadzi Piotr Lasyk z Bytomia. 42-letni arbiter w tym sezonie poprowadzi piąty mecz ekstraklasy, ale Stali ostatni raz „gwizdał” jeszcze w 1 lidze, gdy zespół Dariusza Marca zremisował u siebie z Odrą Opole 1:1 (4 lipca 2020 r.).
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!