Orlen Wisła nie jest na razie zespołem, który przez lata w polskiej lidze miał tylko jednego godnego rywala - PGE Vive Kielce. W Płocku w ostatnich kilku miesiącach bardzo dużo się zmieniło, a sama drużyna jest w trakcie całkowitej przebudowy. Zmienił się również trener. Nowy szkoleniowiec płockiej ekipy, Xavier Sabate to europejska czołówka. Potrzebuje jednak czasu, żeby zawodnicy zaczęli grać tak, jak sobie tego życzy.
W swoich szeregach ma nie byle jakich graczy, bo latem do Płocka zawitali Mateusz Góralski, Renato Sulić, Igancio Moya, Ziga Mlakar i Ondrej Zdrahala - król strzelców ostatnich Mistrzostw Europy. Celem jest walka o mistrzostwo Polski, ale z taką grą, jak dotychczas będzie o to bardzo ciężko. I w tym można upatrywać szans SPR Stali na sprawienie sensacji.
Już podczas okresu przygotowawczego widać było, że Nafciarze nie są w najwyższej formie. Zachowując wszystkie proporcje, ich gry kontrolne wyglądały trochę tak jak te, które mogli oglądać kibice z Mielca. Podopieczni Sabate przegrywali je seryjnie, dali się ogrywać nawet lokalnym rywalom, jak np. Gwardii Opole.
Również pierwszy mecz nowego sezonu PGNiG Superligi nie był czymś, co wlało w serca płockich kibiców przesadnie wiele optymizmu. Wisła niemiłosiernie męczyła się w starciu z Energą MKS Kalisz, drużyną solidną, ale na pewno nie należącą do mocarzy i faworytów do ligowego medalu.
Nafciarze zaznaczyli swoją przewagę dopiero w końcówce spotkania. Zapisali na swoim koncie cztery bramki, na które odpowiedział tylko Kirył Kniazeu. Ich gra, szczególnie w obronie, pozostawiała wiele do życzeń. Trenerzy Stali Krzysztof Lipka i Tomasz Sondej z pewnością wielokrotnie przeanalizowali to spotkanie i wyciągnęli odpowiednie wnioski.
W Mielcu atmosfera z pewnością jest lepsza, niż w Płocku. Nasi szczypiorniści, co prawda przegrali z MMTS-em Kwidzyn po rzutach karnych, ale zaprezentowali się bardzo dobrze na tle rywala, którego skład oparty jest o kilku reprezentantów Polski.
- Cieszę się, że wszyscy zaskoczyliśmy, pokazaliśmy charakter, zaczęliśmy dobrze grać w obronie i ataku. Gdzieś to się tam zazębiło i wreszcie jest trochę optymizmu - mówi rozgrywajacy Stali, Tomasz Mochocki i zapowiada, że do Płocka drużyna pojedzie zostawić na parkiecie charakter, zdrowie, wolę walki i to, co ma najlepsze.
-Każdy z nas wie, jak mocną drużyną jest Wisła. Wiemy jednak, że oni też mają swoje problemy. My musimy do tego meczu podjeść z wiarą w siebie i realizować wszystko to, co założą trenerzy - podkreślił.
Początek spotkania w płockiej Orlen Arenie w sobotę o godzinie 18.
ZOBACZ TEŻ - Kapitan reprezentacji Polski, Aleksandra Sikora była zachwycona meczem w Mielcu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas