Siedmioro z nich trafiło do szpitala. Jedno w stanie ciężkim, drugie z urazem żuchwy.
Dramat rozegrał się w piątek tuż przed godz. 20. w Piskorowicach. Na osiedlowym boisku grało dziesięciu chłopców i jedna dziewczyna.
- Słychać było zbliżającą się burzę, ale błyskało się daleko od nas. Jeszcze nie padało, świeciło słońce, więc nie rezygnowaliśmy z gry. Przez kwadrans był spokój - stwierdza Bartek Majder.
Padli nieprzytomni
W pewnym momencie pojedynczy piorun uderzył w sam środek boiska. Siła rażenia powaliła wszystkich na ziemię. Żaden z graczy nie pamięta potężnego huku ani błysku pioruna.
- Wszyscy straciliśmy przytomność. Jak wstaliśmy, kręciło się nam w głowach. Nie wiedzieliśmy, co się stało. Dopiero jak zobaczyliśmy spaloną koszulę kolegi, wszystko się wyjaśniło - relacjonuje Marek Morawski.
Nikt z mieszkańców okolicznych bloków w Piskorowicach nie widział młodych ludzi leżących na boisku, choć wszyscy słyszeli mocne uderzenie.
- Byłem przekonany, że piorun trafił w jakąś antenę na bloku. Dopiero, gdy syn przybiegł do domu, przerażony i cały blady, dowiedziałem się, co się stało - opowiada Marian Salomon. W sobotę przyprowadził syna Karola do szpitala na obserwację.
W śpiączce farmakologicznej
Spośród porażonych 18-letni Damian nadal leżał nieprzytomny na boisku. Rodzice zadzwonili po pogotowie. Przewieziono go do leżajskiego szpitala z oparzeniami na klatce piersiowej i kończynach.
- Jego stan jest na tyle ciężki, że musi być prowadzona sztuczna wentylacja. Jest w śpiączce farmakologicznej. To konieczne, bo chłopak był po nagłym zatrzymaniu krążenia i oddechu. O rokowaniach będzie można mówić dopiero, jak będziemy go wybudzać - tłumaczy Marta Pliszka, lekarz dyżurny na oddziale intensywnej opieki medycznej w Leżajsku.
Do szpitala w Rzeszowie trafił 21-letni Mateusz z poparzoną twarzą i urazem żuchwy. Oprócz tej dwójki, na obserwacji w szpitalu na pediatrii przebywa jeszcze sześcioro dzieci. Dzisiaj prawdopodobnie wrócą do domów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?