Piotr Ikonowicz w Rzeszowie pojawił się z inicjatywy kilkunastu poszkodowanych przez działalność lichwiarską. Ci zwrócili się do Ikonowicza z prośbą i interwencję, kiedy zgłoszone przez nich w prokuraturze przypadki oszustwa zostały przez nią umorzone. I po interwencji sądu podjęte na nowo.
Wszystkie one wspominają o domniemanym sprawcy - Jarosławie K., wszystkie podają identyczny schemat działania: prośba o pożyczkę kilkudziesięciu, kilkuset tysięcy złotych, na procent znacznie przekraczający ten, jaki oferują banki przy kredycie komercyjnym. Pożyczki dawane były pod zastaw nieruchomości, co obwarowane było umową notarialną. Umowy zawierały również zapis, nakładający na pożyczkobiorcę ogromne kary finansowe, jeśli ten spóźnił się ze spłatą raty pożyczki. Schemat działania i umowy były tak skonstruowane, że wręcz niemożliwa była spłata pożyczki, czego skutkiem była utrata mieszkania, domu, pola, gospodarstwa, budynków firmy.
Dzisiaj przed budynkiem prokuratury w Rzeszowie, w obecności kilkunastu poszkodowanych i mediów, Ikonowicz nie wahał się publicznie użyć nazwiska domniemanego sprawcy.
- Pozbawiał ludzi dorobku ich życia - oskarżał. - Zachowuje się jak pająk: paraliżuje ofiarę, a potem ją konsumuje. Pozbawia możliwości działania, blokuje konta bankowe, ściga z wykorzystaniem komornika, a kiedy już nie mają na wpis sądowy, to zabiera im cała resztę.
Ikonowicz dodał, że właśnie wybiera się na spotkanie z prokuratorem okręgowym, by zasygnalizować zainteresowanie społeczne sprawą.
- Bo dochodziło tu do bardzo dziwnych umorzeń prokuratorskich - uzasadniał.
Po spotkaniu wyrażał ostrożny optymizm.
- Pan prokurator przyznał, że tego człowieka będzie trudno „złapać”, ale też, że ma dobrą wolę - relacjonował po spotkaniu. - Z materiału dowodowego wynika, że był zamiar pozbawienia ludzi majątku, a nie tylko udzielenia pożyczki. Jest pytanie o skalę jego działania. Dlatego apelują do wszystkich, którzy czują się poszkodowani, o zgłaszanie swoich historii.
- Pan Ikonowicz i pan Perliński ze Stowarzyszenia 304 KK spotkali się w związku z jednym z postępowań, prowadzonych przez prokuraturę - potwierdza Ewa Romankiewicz, rzecznik prokuratury w Rzeszowie. - Udzielono im informacji na temat prowadzonego postępowania.
Ikonowicz przyznał, że przypadek podkarpacki jest wyjątkowy, bo sprawca działał „bardzo finezyjnie”. Wojciech Perliński, szef Stowarzyszenia 304 KK, ścigającego lichwę w całej Polsce, ma swoje spostrzeżenia.
- Nieprecyzyjne prawo, brak kultury prawniczej ofiar, ale i wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania, brak przepisów - tłumaczył, na czym polega w Polsce trudność w ściganiu lichwy. - Dla lichwiarzy komornicy, windykatorzy są nagonką na zwierzynę łowną, a przepisy w ogóle nie chronią dłużnika.
Ikonowicz, Perliński i Waldemar Ruszel, prezes rzeszowskiego Stowarzyszenia Edukacji i Wsparcia Poszkodowanych przez lichwę, mają wspólnie opracować strategię pomocy dla pokrzywdzonych lichwiarsko na Podkarpaciu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę