Piotr Magdoń za... Piotra Magdonia. Nowy - stary dyrektor MZD Rzeszów

- Ogłosiliśmy oficjalny, otwarty konkurs na stanowisko dyrektora. Chociaż kryteria nie były wyśrubowane, zgłosiło się do niego tylko dwóch kandydatów. Jeden z nich nie miał doświadczenia na stanowisku dyrektorskim. Drugi, który spełnia nasze oczekiwania to Piotr Magdoń, były szef MZD. Czy zostanie przyjęty do pracy, prezydent zdecyduje w ciągu kilku dni - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Miejski Zarząd Dróg to jedna z najważniejszych instytucji urzędowych w mieście. Jego ranga znacząco urosła za rządów prezydenta Tadeusza Ferenca, który jest znany z zamiłowania do remontów i budowy dróg oraz mostów. Chociaż Piotr Magdoń miał u niego bardzo wysokie notowania, 13 lutego niespodziewanie złożył wypowiedzenie. Nowinom tłumaczył, że na decyzję miały wpływ sprawy osobiste, które musi poukładać. Nie wykluczył jednak powrotu do pracy w mieście. Do czasu wyboru nowego szefa obowiązki dyrektora przejął Andrzej Sowa, dotychczasowy zastępca P. Magdonia. O tym, że rozbrat dyrektora z zarządem dróg potrwa nie dłużej niż dwa miesiące urzędnicy poinformowali wczoraj. Kilka dni wcześniej do naszej redakcji dotarł anonim, w którym osoba podająca się za pracownika MZD twierdzi, że Piotr Magdoń wkrótce zostanie dyrektorem ponownie.

W ratuszu zarzekają się, że żadnego układu z dyrektorem nie było. - Zupełnie przypadkiem nałożyły się na siebie dwie sprawy. Dyrektor złożył wypowiedzenie z przyczyn osobistych, ale kłopotem była także jego prywatna działalność gospodarcza. Po objęciu stanowiska w MZD zawiesił ją, ale były w interpretacji tej kwestii rozbieżności. Porządkując swoje sprawy osobiste zlikwidował także tą firmę, dlatego nie widzę powodu, dla którego nie mógłby wrócić do pracy, jeśli wygra konkurs - mówi Maciej Chłodnicki.

Małe zainteresowanie konkursem na dyrektora MZD nie dziwi innego urzędnika z rzeszowskiego magistratu. - To nie jest tak, że w Rzeszowie brakuje fachowców do takiej pracy. Po prostu pensja nie jest jakaś gigantyczna, a zakres obowiązków olbrzymi. Do tego jest się ciągle na świeczniku, bo prezydent strasznie goni z budową dróg. Mając takie uprawnienia i doświadczenie znacznie lepsze warunki można wynegocjować w prywatnej firmie - komentuje urzędnik.

Z Piotrem Magdoniem próbowaliśmy się wczoraj skontaktować kilka razy. Cały czas miał wyłączony telefon.