Nie tak łatwo skończyć przygodę z koszykówką.
Kilka razy zapowiadałem, że dam sobie już spokój. Kiedy nie przedłużyłem umowy z Sokołem, wydawało się, że to już koniec. Jednak porozmawiałem z Łukaszem Lewkowiczem, trenerem SSK, i jeszcze się trochę poruszam.
W III lidze pan jeszcze nie grał.
To amatorska klasa. Gramy za darmo. Kto ma czas, ten trenuje, kto pracuje, ten nie zawsze pojawia się w hali.
W pierwszym meczu rzucił pan 16 punktów.
Nie ma co tego przeceniać. W rezerwach Startu Lublin zagrała sama młodzież.
Na wyjazdach nie pomoże pan drużynie?
Umowa jest taka, że na razie trenuję, jak będę miał czas, raz, dwa razy w tygodniu i gram mecze w Rzeszowie.
Wzmocnił pan SSK wraz Markiem Osiniakiem. W drużynie występuje wielu byłych, otrzaskanych w drugiej lidze koszykarzy. Mówienie o awansie ma podstawy.
Skład wygląda na ciekawy, ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Jesteśmy amatorskim zespołem. Jeśli z czasem będziemy trenować więcej, to można odważniej snuć plany. A jeśli nie, to albo nam wyjdzie, albo nie. Można trafić na zespół trenujący codziennie i pojawi się problem.
Na co dzień wraz z Arturem Szymańskim szkoli pan młodzież po egidą Politechniki Rzeszowskiej. Dzieci garną się do basketu?
Garną się, garną, ale z trudem wiążemy koniec z końcem. Mamy już pięć grup szkoleniowych, jedną zgłosiliśmy do rozgrywek, a otrzymaliśmy takie środki, jak wtedy, gdy mieliśmy jedną grupę. Pomaga prezes Handlopexu, pomagają rodzice, ale łatwo nie jest.
Podobno staracie się, aby w nazwie klubu pojawiła się Resovia.
Sprawa jest w toku. Na razie nic więcej nie mogę powiedzieć na ten temat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?