Piotr Miś trenuje w Sokole Łańcut

- Trener Dariusz Kaszowski potrzebował wysokiego gracza na treningu, ja chciałem popracować nad kondycją, stąd moja obecność na treningach - mówi koszykarz.

Miś to jeden z najlepszych centrów, jacy wychowali się na Podkarpaciu w ostatnich 20 latach. W swojej karierze zdobywał punkty dla dziesięciu klubów. Jest ważną częścią historii Sokoła; grał w nim w latach 2003-05 i 9 lat temu w starej hali w łańcuckim parku wspólnie z kolegami świętował historyczny awans sokołów do I ligi.

Szansa na 4 wieże

Szansa na 4 wieże

Kamil Gawrzydek, Piotr Miś, Maciej Klima, Tomasz Pisarczyk - tak mogą w przyszłym sezonie wyglądać podkoszowe aktywa Sokoła. Każdy z tych graczy ma ponad 2 metry.

Wychowanek Resovii we wtorek obchodził 36 urodziny, ale dla centra nie oznacza to sportowej emerytury. W poprzednich dwóch sezonach grał w Politechnice Rzeszowskiej. Spontaniczny styl II ligi średnio mu odpowiadał, ale dawał radę. Kiedy klub wycofał się z rozgrywek, wydawało się jednak, że weźmie rozbrat z poważnym graniem (rozważał to już rok temu).

- Filip Kosim (II trener "akademików" - przyp. red.) puścił w eter informację, że kończę z basketem. Ja tego nigdy nie powiedziałem, ale nie powiem też, że wrócę do Sokoła. Wszystko powinno być jasne 20 sierpnia - zaznacza koszykarz, który założył niedawno i próbuje rozkręcać własną firmę w branży finansowej.

Dariusz Kaszowski, ma koszykarzy w treningu od blisko tygodnia, ale tradycyjnie nie tylko szkoleniowa robota zajmuje mu czas.

- Rozglądamy się za nowymi sponsorami. Jest jakaś nadzieja, że budżet będzie większy, niż w ostatnich latach - mówi coch łańcucian.

- Piotrek na treningach wygląda fajnie. Gdyby do nas wrócił pod deskami mielibyśmy konkretne atuty. Wszystko wyjaśni się 20 sierpnia.

Tego dnia trener Sokoła ma swemu byłemu podopiecznemu przedstawić konkrety, odnośnie wysokości kontraktu.