Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Podpora: Nie musimy śpieszyć się z awansem do I ligi

Rozmawiał Marcin Jastrzębski
Tomasz Sowa
Rozmowa z Piotrem Podporą, trenerem Cellfastu Sanok, który na trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej zapewnił sobie 1. miejsce w III lidze mężczyzn.

Patrzy pan z góry na rywali. Przewaga 10 punktów na trzy kolejki przed końcem robi wrażenie...
Przyznaje szczerze, że nie spodziewałem się takiego wyniku. Udało nam się grać solidną siatkówkę na przestrzeni paru miesięcy. Punktowaliśmy bardzo solidnie i nie będę ukrywał satysfakcji. Z drugiej strony wiem, że jeszcze wygraliśmy tych rozgrywek i do turniejów półfinałowych trochę nam brakuje.

Zagra pan z czwartą drużyna ligi, jest szansa na derby, z drugiej strony może tą pozycję utrzymać Hutnik Kraków...
I ten drugi scenariusz nie jest dla mnie najkorzystniejszy. Wolałbym nie rozpoczynać fazy play-off od starcia z krakowianami. Przegraliśmy z nimi w Pucharze Polski, łatwo nie było w lidze.

Głupio byłoby spuścić z tonu po świetnej fazie zasadniczej...
Niestety, w play-off rozpoczyna się nowa rywalizacja. Myślę, że nasza dobra gra z fazy zasadniczej nie pójdzie na marne. Chłopcy mają teraz 1,5 tygodnia luzu. W ostatnich trzech spotkaniach dam odpocząć najbardziej wyeksploatowanym graczom. Ci z ławki rezerwowych też potrzebują ligowej rywalizacji.

Inne trenerzy trochę panu zazdroszczą, ale w składzie nie ma pan ludzi ani z PlusLigi ani z I ligi...
Dlatego tym bardziej cieszy mnie wynik, jaki teraz osiągnąłem z tymi chłopakami. Większość to młodzi ludzie, nie mieli okazji grać w wyższej lidze i może, dlatego idzie nam tak duże. Jest w drużynie ogromny głód sukcesu.

Grają chłopcy z różnych stron i jak się dogadują?
Jeździmy na treningi busem z Rzeszowa, zwykle 9 osób. Nie milczymy przez prawie 2 godziny podróży, jakie musimy zaliczać w drodze do i z hali. Jest okazja do zintegrowania, żartujemy. Nie mam w zespole obrażalskich. W Sanoku czeka na nas dwóch chłopaków drugi rozgrywjący Piotrek Wesołowski i libero Piotrek Sokołowski. Atmosfera musi być dobra, bo rzadko przegrywaliśmy.

Takie tie-breaki jak w Andrychowie, gdy pana zespół przegrał, mimo prowadzenia 14:6, przechodzą do historii..
Zapomnieliśmy już o tym. Żartuje, nie da się tego wymazać z pamięci, ale nie robiliśmy tragedii. Ogólnie jestem zadowolony z gry mojej drużyny w końcówkach setów. Więcej końcówek wygraliśmy niż przegraliśmy. To, że mamy już 41 punktów, nie znaczy, że było prosto. Każdy mecz był trudny.

I liga w Sanoku to konkretny plan?
Tak, ale w tym roku nie ma na to presji. W tym sezonie nie ma na to ciśnienia. Klub nakreślił plan, który zakłada awans do 2016 roku. Nie musimy się śpieszyć z awansem do I ligi, ale oczywiście przygotowuję zespół do walki o I ligę już w tym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24