PiS: czy były manipulacje przy budżecie obywatelskim

Rada Miasta Rzeszowa liczy 25 członków. Klub PiS z 8 radnymi jest w niej największy, ale mimo to jego siła decyzyjna jest niewielka. Karty rozdaje piątka przedstawicieli PO, którzy na przemian wspierają głosami raz prezydenckie kluby SLD i Rozwój Rzeszowa, raz kierowanych przez Jerzego Cyprysia PiS-owców.

Brak skuteczności podczas głosowań radni PiS nadrabiają aktywnością na mównicy, a ostatnio także podczas specjalnie zwoływanych konferencji prasowych. M.in. w taki sposób poinformowali niedawno o swoim planie ratowania starego miasta przed przypadkową zabudową, a wcześniej przekonywali do konieczności zarezerwowania w budżecie miasta pieniędzy na budowę drogi łączącej al. Rejtana z ul. Ciepłowniczą.

W ubiegłym tygodniu uderzyli w prezydenta Tadeusza Ferenca. Podczas kolejnej konferencji radni Robert Kultys i Waldemar Szumny przekonywali, że prezydent poprzez swoich urzędników próbuje zagarnąć pieniądze z przyszłorocznego budżetu obywatelskiego. Wskazali, że na 97 wniosków inwestycyjnych aż 31 dotyczy Parku Papieskiego.

- Wszystkie nazywają się tak samo, dotyczą takiego samego zakresu robót i są wycenione na identyczną kwotę - 5,53 mln zł. Nie bądźmy dziećmi, przecież to oczywiste, że za wnioskami stoi prezydent. A jeśli park wygra, nie zostanie pieniędzy na inne zadania. W ten sposób zabijemy obywatelską inicjatywę - przekonywali dziennikarzy Kultys i Szumny.

W podobnym tonie wypowiadali się podczas ostatniej sesji, kiedy domagali się usunięcia parku z listy projektów obywatelskich i przeniesienia go do regularnego budżetu miasta. Kiedy prezydent i skarbnik miasta nie zgodzili się na to, konsekwentny był tylko Robert Kultys, który wraz z klubową koleżanką - Jadwigą Stręk jako jedyni na sali nie poparli zmian budżetowych w innym wymiarze.

Waldemar Szumny nie wziął udziału w głosowaniu, a jego klubowy kolega - Marek Strączek wstrzymał się od głosu. Okazuje się, że obok wskazywanych na konferencji PiS urzędników, obaj także zgłosili do budżetu obywatelskiego rozbudowę parku papieskiego.

Radny Szumny przekonuje jednak, że jego nieobecności na połowie sesji nie należy wiązać z wnioskiem. - Po prostu miałem w tym czasie inne zajęcia. A wniosek rzeczywiście złożyłem, opiewał jednak na kwotę 1,8 mln zł i dotyczył wyłącznie budowy w parku fontanny oraz strumienia. Nie chciałem blokować jedną inwestycją całego budżetu, gdyby mój projekt zyskał poparcie, na inne inwestycje zostałoby jeszcze 4,2 mln zł - mówi Waldemar Szumny.

Dlaczego podczas klubowej konferencji, wśród nazwisk wnioskodawców projektu za 5,53 mln zł nie odczytał kolegi, Marka Strączka? - O to proszę pytać radnego Kultysa, on zwracał uwagę na nazwiska - mówi radny Szumny. Wniosku Marka Strączka nie chce komentować i odsyła w tej sprawie do autora.

- Ja zmian w budżecie nie poparłem, bo liczyłem, że prezydent zgodzi się wpisać do niego park, na którego rozbudowie bardzo mi zależy. Od wniosku obywatelskiego się nie uchylam. Złożyłem go w imieniu mojego środowiska świadomie, nikt mnie do tego nie namawiał. Z prezydentem o tym nie rozmawiałem - zarzeka się radny Strączek.

Dodaje, że nie wie dlaczego klubowi koledzy skrytykowali poparcie wniosku przez tak wiele środowisk.

- Widać mamy w tej kwestii odmienne zdanie, według mnie nie ma niczego złego w tak dużym projekcie. To dobrze, że ma tak szerokie poparcie - mówi radny Strączek.

Robert Kultys zachowania Marka strączka komentować nie chce. - Nie odmawiam nikomu prawa poparcia tego wniosku. Uważam jednak, że skoro powstał on w gronie urzędników, nie powinien znaleźć się w budżecie obywatelskim - mówi radny Kultys.