PiS: prywatyzacja Lasów Państwowych to zbrodnia

Politycy partii mówią, że byłaby to zbrodnia, i że lasy straciłyby narodowy charakter. A Donald Tusk nie tak dawno obiecywał, że prywatyzacji nie będzie.

Na konferencję zaproszono Ewę Sudoł, główna księgową Lasów Państwowych w Ustrzykach Dolnych i Dariusza Bąka, posła z Radomia, członka sejmowej komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa.

- Minister finansów chce włączyć do sektora finansów publicznych Przedsiębiorstwo Lasy Państwowe, to byłaby zbrodnia - tłumaczył poseł Bąk. - Stanowczo się temu sprzeciwiamy. Chcemy referendum, bo lasy są naszą wspólną własnością i mamy prawo wypowiedzieć się w tej sprawie.

Poseł powiedział także, że PiS proponował, żeby referendum odbyło się 21 listopada razem z wyborami, bo to zmniejszy koszty.

- Ale marszałek Sejmu opóźniał moment wprowadzenia tego do porządku obrad sejmu, robił to celowo i nie udało się tego zrobić - argumentował poseł. - Teraz będziemy zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie. Musimy zablokować prywatyzację lasów, bo do tego w końcu dojdzie, ponieważ mamy obawy, że ktoś chce te tereny, a jest to ¼ kraju wykupić. Domyślamy się, że będzie to obcy kapitał.

Ewa Sudoł mówiła o nastrojach wśród leśników. - Ludzie się boją, są przerażeni perspektywą prywatyzacji. Nie możemy do tego dopuścić. Apeluję do mediów, żeby nam pomogły - prosiła.