Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisarka z Charkowa: Rosyjscy okupanci zamiast kwiatów otrzymają od nas tylko wieńce pogrzebowe ROZMOWA

Rafał Cieśla
Rafał Cieśla
Tak wygląda mieszkanie w Charkowie po ostrzelaniu 25 lutego. Takich mieszkań są tysiące
Tak wygląda mieszkanie w Charkowie po ostrzelaniu 25 lutego. Takich mieszkań są tysiące Dasha Khrisanfova
Z Julią Iliuchą, pisarką z Charkowa, autorką książek dla dzieci i dorosłych, o napaści Rosji na Ukrainę, bombardowaniu Charkowa, braku wody i chleba w ostrzeliwanym mieście, ginących cywilach, czy zjednoczonym narodzie ukraińskim, rozmawia Rafał Cieśla

O której godzinie obudziła się Pani 24 lutego?
O piątej rano. Usłyszałam wybuchy, okna zadrżały. Nie musiałam długo się zastanawiać co to jest. Każdy Ukrainiec zrozumiał wtedy, że to rosyjska inwazja, na którą czekaliśmy od kilku miesięcy. Syn obudził się przestraszony wybuchami i zaczął płakać. Mąż kazał mi się spakować i wyjechać z miasta. Zebrałam plecak, kota, syna, po drodze zabraliśmy kota znajomego żołnierza i wyjechaliśmy. Wyjeżdżając z miasta zobaczyliśmy rosyjskie czołgi próbujące wjechać do Charkowa od strony Lipców. Mąż został w mieście, a ja z synem obecnie jesteśmy na wsi pod Charkowem.

Jakim miastem był Charków przed rosyjską napaścią?
Charków to duże europejskie miasto z populacją ponad 1,5 miliona ludzi, istnieją tutaj trzy linie metra. Kocham Charków za ogromny Plac Wolności, za fontanny przed Operą, gdzie mój 9-letni syn uwielbiał spacerować, za pyszne lody w ogrodzie Szewczenki.

Atak Rosji na Ukrainę: w ostrzale Charkowa giną cywile

Teraz zamiast spacerów trzeba udać się do schronów. Jak wygląda dzień i noc w Charkowie?
Większość mieszkańców prawie cały czas spędza w schronach – w metrze, schronach przeciwbombowych i piwnicach. Koleżanki od 6 dni nie było w domu, cały czas jest w schronie z trzyletnim dzieckiem. Koledzy z klasy mojego syna siedzą w piwnicy już szósty dzień. Syreny co chwila ostrzegają o niebezpieczeństwie, a operatorzy wysyłają SMS-y ostrzegające o rozpoczęciu ataku. Ostrzały nie ustają ani w dzień, ani w nocy.

Rosjanie twierdzą, że nie strzelają do obiektów cywilnych. Jak jest naprawdę?
Okupanci kłamią cynicznie, mówią nie ostrzeliwali osiedli. Jednak już od pierwszego dnia budynki mieszkalne stoją zniszczone. Moja dzielnica jest ciągle pod ostrzałem, pociski trafiły w domy kilku kolegów z klasy mojego syna i moich znajomych. W pobliżu mojego domu spadł pocisk, w Charkowie zniszczono ponad 100 domów, a 1 marca doszło do nalotu na Plac Wolności i siedzibę Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej (agencja rządowa – dop. red.). Od 24 lutego miasto jest ostrzeliwane przez rosyjską artylerię, ataki rakietowe są przeprowadzane z Rosji i Białorusi. Trwają też naloty bombowców.

Czytaj też: Na Ukrainie rosyjska armia zabija cywilów. Podano, ile osób zginęło

Mieszkańcy mogą kupić jedzenie w sklepach?
Prawie wszystkie sklepy w mieście są zamknięte, supermarkety są otwarte kilka godzin dziennie, są długie kolejki. W większości sklepów nie ma możliwości płacenia kartą, tylko gotówką. Długie kolejki ustawiają się również w tych bankomatach, w których są jeszcze pieniądze. Nie ma chleba.

Woda płynie w kranach?
Woda i energia elektryczna – nie są dostępne we wszystkich dzielnicach. Część Charkowa jest pozbawiona elektryczności, ponieważ technicy nie mogą wykonywać swojej pracy z powodu ciągłego ostrzału. Woda również okresowo jest niedostępna. Nadal istnieje połączenie telefoniczne.

Z Charkowa można jeszcze wyjechać?
Tak. Wielu mieszkańców wyjechało pierwszego dnia, koleżanka mogła wyjechać szóstego dnia wojny. Z dworca nadal odjeżdżają pociągi ewakuacyjne, ludzie są zabierani bez biletów, pociągi są przepełnione.

Napaść wojsk Putina: Ukraina się nie poddaje

Miasto jest otoczone przez wojska Putina?
Nie. Jest pod kontrolą sił zbrojnych, ale grupy dywersyjne rosyjskich okupantów nieustannie wdzierają się do Charkowa, gdzie są niszczone przez wojsko, gwardię narodową i obronę terytorialną. Spłonęła jedna ze szkół, w której ukrywali się okupanci.

Ile osób zginęło w wyniku ataku Rosji?
Dokładna liczba zabitych w Charkowie nie jest znana, ale ludzie umierają codziennie. Pierwszego marca w nalocie na Plac Wolności śmierć poniosło ponad 10 osób, 8 osób zginęło tego dnia po ostrzale budynku mieszkalnego. To oczywiście nie wszystkie ofiary z tego dnia. Jest też wielu rannych. Jedna kobieta straciła nogi, po tym jak pocisk uderzył w jej mieszkanie.

Jakie nastroje są wśród walczących mieszkańców? Wytrzymacie?
Atak Rosji może zakończyć się tylko jednym – zwycięstwem Ukrainy. Rosjanie chcieli nas rozbić i zniszczyć, ale osiągnęli coś przeciwnego – bezprecedensową jedność wojska i ludzi. Nie jest tajemnicą, że Charków był w stosunku do Rosjan lojalny i przyjazny – bo z Rosją był silnie związany – od rodzinnych związków po gospodarkę. Dlatego rosyjscy okupanci myśleli, że zostaną tu przywitani kwiatami, ale jedyne kwiaty, jakie mogą tu dostać, to wieńce pogrzebowe, a nienawiść do okupantów to coś, co już przekazaliśmy naszym dzieciom. Uważam, że ostrzały osiedli mieszkaniowych Charkowa jest zemstą za to, że Charków, uważany przez Rosjan za miasto siostrzane, nie poddaje się.

Czytaj też: Komentarz: Putin już przegrał

Wierzycie w swoich liderów, w armię ukraińską?
Ukraińcy wierzą w siły zbrojne, codziennie zgłaszają się tysiące ochotników. Ci których nie przyjmują do wojska bardzo się denerwują. Według ostatniego sondażu 90 proc. Ukraińców popiera działania prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Wierzymy w zwycięstwo, bo jesteśmy na własnej ziemi, walczymy o siebie, a prawda jest po naszej stronie.

W przekazach z wojny dominuje obraz rosyjskiego żołnierza, który jest głodny, fatalnie ubrany i bardzo młody.
Szczerze mówiąc złapani przez nasze siły rosyjscy jeńcy wyglądają na nieszczęśliwych. Są to przeważnie chłopcy w wieku 19-22 lat, źle wyposażeni, głodni. Żebractwo i kradzieże we wsiach to ich jedyny sposób na przeżycie. W jednym z miast obwodu charkowskiego okupanci przyszli prosić o benzynę na... komisariat policji. Ale nikt się nad nimi nie lituje. Oni celowo przyszli zabić nas i nasze dzieci, więc okupanci dostaną tylko naszą nienawiść. Rosjanie chcieli uczynić nas częścią „rosyjskiego świata”, ale zamiast tego ostatecznie połączyli Ukraińców jako naród. Zwycięstwo będzie nasze. Chwała Ukrainie! Chwała bohaterom! Chwała narodowi! Śmierć wrogom!

Tłumaczyła: Anastazja Bezduszna. Wywiad przeprowadzono we wtorek, 1 marca 2022 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pisarka z Charkowa: Rosyjscy okupanci zamiast kwiatów otrzymają od nas tylko wieńce pogrzebowe ROZMOWA - Głos Wielkopolski

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24