PKN Orlen sponsorem Miasta Szkła Krosno! Zadanie koszykarzy - za rok wrócić w szeregi ekstraklasy

Na konferencji prasowej obecny był nie tylko Janusz Walciszewski, prezes Miasta Szkła, ale także Tomasz Poręba, członek PiS, poseł do Parlamentu Europejskiego, znany m.in. z zaangażowania na rzecz piłkarzy Stali Mielec.

- Podziękowania dla pana posła, bo pomógł nam pozytywnie zakończyć negocjacje z Orlenem – wyjaśnia prezes Miasta Szkła. – Byliśmy w kontakcie z Orlenem od kilku miesięcy. Miałem nadzieję, że podpiszemy umowę jeszcze przed końcem minionego sezonu. Nie udało się, ale lepiej późno niż wcale.

Po trzech sezonach w elicie Miasto Szkła spadło do 1 ligi, ale jest szansa, że długo tam nie pobędzie. Można oczekiwać, że krośnieński klub będzie mieć jeden z większych budżetów na zapleczu ekstraklasy, a to na pewno przełoży się na potencjał drużyny.
Szef Miasta Szkła nie wyjawił, jaką kwotą PKN Orlen wesprze klub z Krosna.

– Nie mogę podać takich informacji, ale pewne jest to, że chcemy zachować ekstraklasowe standardy, jeśli chodzi o organizację, oprawę meczów. Wynik sportowy nam nie wyszedł, ale w sporcie nikt nie jest skazany na sukces. Spadliśmy, jednak nie marnujemy czasu, a po związaniu się z tak poważną firmą jak Orlen mamy prawo optymistycznie patrzeć w przyszłość – zaznacza Walciszewski.

Prezes Miasta Szkła już wcześniej dał do zrozumienia, że trener Mariusz Niedbalski zakończył swoją pracę w krośnie. W drużynie z pewnością dojdzie do rewolucji kadrowej. Choćby z tego powodu, że w 1 lidze nie mogą grać zawodnicy z zagranicy. Z Polaków powinien zostać rutynowany Dariusz Oczkowicz (37 lat), czyli koszykarz-symbol Miasta Szkła.

– Powiedziałem Darkowi, że kończenie kariery po spadku nie jest chyba najlepszym momentem do tego – kontynuuje prezes klubu. – Możliwe, że pobyt u nas przedłuży także Grzesiek Grochowski. Jeśli chodzi o nazwisko nowego trenera, na razie nie ma w tej sprawie żadnych konkretów.

Prezes poinformował także, że bez względu na wielkość budżetu, klub z Krosna nie bierze pod uwagę ewentualnego kupna „dzikiej karty” na grę Enei Basket Lidze. – Interesuje nas sportowa droga – dodał nasz rozmówca.

ZOBACZ TAKŻE - Wojciech Pieczaba, mistrz Polski w kulturystyce: Mięśnie rosną poza siłownią [STADION]