- Patrząc na przebieg spotkania uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Nasz zespół jest znany z tego, że gra do końca, pokazaliśmy charakter. Początek rywalizacji w naszym wykonaniu był niemrawy. Później, gdy opanowaliśmy sytuację, nie potrafiliśmy strzelić gola. Szkoda, że na początku drugiej połowy straciliśmy bramkę, bo wprowadziła ona pewną nerwowość w nasze poczynania. Było dużo niedokładności i prostych strat. Konrad Wrzesiński, który wszedł na boisko, w kluczowym momencie zachował spokój i doprowadził do remisu. Dziękuję zespołowi za zaangażowanie - oceniał mecz trener mielczan.
Wspomniany Wrzesiński do mieleckiej drużyny trafił właśnie z Jagiellonii Białystok.
- Każdy zawodnik chce zagrać najlepiej dla swojej obecnej drużyny i nie myśli o tym, że gra przeciwko byłemu klubowi - mówił oficjalnej stronie białostoczan.
- Wchodząc z ławki w końcówce meczu miałem za zadanie dać z siebie wszystko, najlepiej odwrócić wynik. Zdobyłem bramkę, cieszę się z tego, chwała całej drużynie. W tamtej sytuacji byłem sam w polu karnym, miałem chwilę żeby pomyśleć. Mateusz Matras świetnie ustawił mi tę piłkę, ja tylko dołożyłem nogę. Jestem zadowolony - opisywał akcją na wagę jednego punktu.
Co oczywiste, w gorszym nastroju był Piotr Nowak, trener przyjezdnych.
- Straciliśmy dwa punkty i trudno dodać cokolwiek więcej. Byliśmy zespołem bardziej dojrzałym, ale gra się do końcowego gwizdka. Mam pretensje do swojego zespołu, że straciliśmy bramkę w sposób bardzo nierozważny i nieodpowiedzialny. Nie powinniśmy dopuścić do takiej sytuacji
- słyszeliśmy.
Nie w pełni zadowolony mógł być także Miłosz Matysik, który, z jednej strony zdobył swoją pierwszą bramkę dla „Jagi”, z drugiej jednak wygrana uciekła tuż przed końcem.
- Bramka stracona w końcówce boli. Pracowaliśmy na to, żeby dowieźć korzystny rezultat do końca spotkania. Dlatego strata bramki bardzo boli - stwierdził dla klubowych mediów.
- Bardzo chciałem strzelić gola, co podkreślałem wielokrotnie w wywiadach. Po trafieniu nie zatańczyłem, jak obiecałem, ponieważ totalnie wypadło mi to z głowy. Czułem ogromną radość - dodawał.
- Każdy punkt jest bardzo ważny. W tym meczu, podkreślmy wyjazdowym, prowadziliśmy. Szkoda, bo niewiele brakło. Przez ostatnie pół godziny Stal przeważała, ale my dobrze się broniliśmy. Niestety, jedna przebitka spowodowała stratę trzech punktów. Tak czasami jest w piłce - mówił natomiast Michał Pazdan, obrońca gości.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Jerzy Stuhr kończy 77 lat. Przez lata budził szacunek, dziś ma zmarnowaną reputację
- Nie uwierzycie, co Daniel Martyniuk wyczynia tuż po weselu! Wrócił do formy
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?