Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO BP Ekstraklasa. Byli zawodnicy Stali Mielec: Drużyna musi być jak... Raków Częstochowa. Nie może powielać błędów spadkowiczów

Kuba Zegarliński
Kuba Zegarliński
Najsłynniejszy mecz w historii podkarpackiej piłki: Stal Mielec - Real Madryt. W tym spotkaniu wystąpili Grzegorz Lato i Krzysztof Rześny.
Najsłynniejszy mecz w historii podkarpackiej piłki: Stal Mielec - Real Madryt. W tym spotkaniu wystąpili Grzegorz Lato i Krzysztof Rześny. Zasoby Muzeum Regionalnego w Mielcu
Nasi eksperci zgodnie twierdzą, że przed PGE Stalą Mielec bardzo trudny sezon. Utrzymanie będzie sukcesem. Najważniejsze to nie powielać błędów drużyn, które po rocznej przygodzie musiały żegnać się z PKO BP Ekstraklasą.

Przed piłkarzami PGE Stali Mielec historyczny, ale też na pewno bardzo trudny sezon. Budżet klubu na pewno nie pozwala mieć mocarstwowych ambicji. Na Podkarpaciu wszyscy zadowolą się bezpiecznym utrzymaniem. Pewnym ułatwieniem będzie to, że z ligi spada tylko jeden zespół.

- Drużyna musi zrobić wszystko, żeby to ona nie była tym jednym zespołem - mówi nam Krzysztof Rześny, były znakomity piłkarz, dwukrotny mistrz Polski ze Stalą Mielec oraz reprezentant Polski za kadencji Kazimierza Górskiego. Zagrał m.in. w słynnym, wygranym meczu z Anglikami na Stadionie Śląskim w Chorzowie w 1973 roku. Jego zdaniem drużyna prowadzona przez Dariusza Skrzypczaka będzie miała bardzo ciężko.

PGE Stal Mielec mus wyciągnąć wnioski ze spadku ŁKS-u

- Czym dzisiaj wygrywa się spotkania? Moim zdaniem indywidualnościami, zawodnikami, którzy potrafią dać na boisku coś od siebie. Ja w obecnej kadrze zespołu nie widzę takiego zawodnika, a bez niego będzie naprawdę trudno. Ktoś może powiedzieć, że nie jestem optymistą, ale piłka nauczyła mnie, że należy być realistą, a realnie patrząc, to obok Warty Poznań jesteśmy kandydatami do spadku - podkreśla nasz ekspert.

Podobnego zdania jest kolega z mistrzowskiej drużyny Stali Miele z lat 70., Grzegorz Lato.

- Jeśli Stal nie zrobi dobrych transferów, podzieli los ŁKS-u, który po roku spadł z ekstraklasy jako najsłabszy zespół. Niech to dla mielczan będzie poważna przestroga

- opowiadał król strzelców mistrzostw świata 1974 r. na łamach „Przeglądu Sportowego”.

Kluczowi odeszli

Jak na razie do drużyny dołączyli: Michał Gliwa, Kamil Kościelny, Paweł Tomczyk, Łukasz Zjawiński, Petteri Forsell oraz Marcin Flis. Musimy jednak pamiętać, że ze składu, który wywalczył awans, nie ma już najbardziej wiodących postaci - Bartosza Nowaka i Michała Żyro oraz bramkarza Jakuba Wrąbla.

- Przyglądając się tym wzmocnieniom, to naprawdę trudno wskazać zawodnika, który naprawdę miał poważną karierę w ekstraklasie - analizuje Krzysztof Rześny. - Dlatego uważam, że na początku sezonu kadra zespołu może być słabsza. Oczywiście jeśli klub nie zrobi jeszcze jakiś transferów. Trudno też wskazać filozofię klubu, jakiś długofalowy plan. Ja tego w tych transferach nie widzę, to bardziej jest filozofia na tu i teraz - dodaje.

Więcej nadziei widzi w tym wszystkim Jakub Popielarz, były zawodnik Stali Mielec i Lechii Gdańsk oraz stały ekspert Nowin.

- Oczywiście odejście Nowaka i Michała Żyro to są bardzo poważne osłabienia. Weźmy pod uwagę ich statystyki. Łącznie zdobyli oni 19 goli, a jeśli dodamy do tego jeszcze asysty, to wyjdzie nam, że ta dwójka była współodpowiedzialna za ponad 30 bramek. To więcej niż połowa wszystkich goli zdobytych przez Stal! - podkreśla mistrz Polski juniorów z 2007 roku.

- Cieszę się na przyjście Kamila Kościelnego, z którym grałem w Stali. To doświadczony już obrońca, który zebrał szlify w ekstraklasie i trzeba przyznać, że w tym Rakowie grał bardzo dobrze. Z ciekawością będę również spoglądała na poczynania Forsella. Sądzę, że kilka bramek z dystansu na pewno uda mu się zdobyć.

- Oczywiście nie da się też ukryć, że inne drużyny ekstraklasy nie próżnowały i właściwie każda się wzmocniła. Dlatego przed PGE Stalą Mielec na pewno trudny sezon, ale wierzę w ten zespół, w sztab szkoleniowy i sądzę, że uda się utrzymać na kolejny sezon - dodaje.

Żeby taki scenariusz się sprawdził, drużyna musi poprawić wiele elementów. Nawet względem poprzedniego, udanego przecież sezonu. Należy przecież pamiętać, że przeskok z 1 ligi do ekstraklasy jest naprawdę duży, co potwierdzają losy beniaminków z poprzednich lat. Nad czym mielczanie powinni więc w szczególności popracować? Zdaniem Grzegorza Laty to przede wszystkim mecze u siebie. Zdaniem wybitnego reprezentanta Polski zespół tracił za dużo punktów przed własną publicznością.

- Klucz do utrzymania to przede wszystkim wygrywanie u siebie. Kto tego nie robi, kto gubi punkty w domu, komplikuje sobie sprawę. Całkiem niedawno Stal grała u siebie z Odrą Opole. Jeśliby ją pokonała, awans miałaby wcześniej. Ale zremisowała 1:1. Po przerwie spowodowanej pandemią było też w Mielcu 0:0 z Puszczą Niepołomice. Z tego zrobiło się w końcówce trochę nerwów. W ekstraklasie każdy punkt trzeba wyszarpać, szczególnie w meczach u siebie - mówi dwukrotny król strzelców ekstraklasy z 1973 i 1975 roku.

Być jak Raków

Eksperci twierdzą więc, że nie możemy popełnić błędów ŁKS-u, który z hukiem spadł z PKO BP Ekstraklasy i nie możemy gubić za dużo punktów u siebie. Co więc robić, żeby wygrywać i na najwyższym szczeblu zostać na dłużej.

Krzysztof Rześny ma receptę:- Drużyna musi grać na całym boisku. To znaczy zespół Stali musi być aktywny, grać pressingiem już od napastników, nie czekać z odbiorem piłki na własnej połowie. Trzeba przeciwnika zaatakować wyżej. Czy jednak Stal jest gotowa tak grać? Odpowiadam szczerze: nie wiem. Oglądałem sparing z ŁKS-em w Woli Chorzelowskiej i takich elementów nie widziałem.

- Teraz, żeby ta drużyna zaistniała w ekstraklasie, powinna wzorować się na Rakowie. Częstochowianie zaistnieli tym,że byli dobrze przygotowanym, wybieganym zespołem i właśnie przez 90 minut potrafił grać na całym boisku. Tam napastnik był nie tylko od strzelania goli, ale był również pierwszym, który ruszał do pressingu

.

- Wiadomo, że spada tylko jedna drużyna, ale nie można wychodzić z założenia, że to na pewno nie będziemy my. Proszę zwrócić uwagę, że Podbeskidzie Bielsko-Biała się nie osłabiło, utrzymało kadrę i najważniejszych piłkarzy. Dlatego powtórzę, że Stal o uniknięcie spadku będzie konkurować z Wartą - dodaje.

Powrót po prawie ćwierć wieku do ekstraklasy ma również wymiar symboliczny. Choć oczywiście nikt nie spodziewa się takich sukcesów, jakie klub osiągał w latach 70., to teraz dzięki temu awansowi, na pewno wspaniała historia Stali Mielec odżyje na nowo.

- Zawsze miło powspominać tamte czasy. W Polsce wygrywaliśmy z każdym zespołem, a w Europie potrafiliśmy dojść do ćwierćfinału Pucharu UEFA, czy zagrać równy mecz z Realem Madryt. To jednak były inne czasy. Dziś oczekiwania będą inne i naprawdę to utrzymanie każdy przyjmie, jako sukces - kończy Krzysztof Rześny.


ZOBACZ TAKŻE - Arkadiusz Baran: "Szczebel po szczeblu piąć się w górę". Wychowanek JKS-u Jarosław wrócił do klubu i szkoli swoich następców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24