Grzegorz Tomasiewicz jak zawsze pokazał na boisku wielką ambicję, wolę walki, a przy tym zdobył jedyną bramkę. Niby tylko z rzutu karnego, ale trzeba przyznać, że uderzył pięknie Po przerwie, tradycyjnie, mielczanie oddali pole rywalowi.
- Zgodzę się, że pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu od drugiej, ale nie zapominajmy, że mieliśmy wynik 1:0 dla nas i wtedy gra się inaczej. Przeciwnik mocniej nas zaatakował po przerwie, a my się trochę cofnęliśmy. Radomiak miał dwie, czy trzy sytuacje, ale my też mieliśmy swoje szanse. Przede wszystkim trzeba się cieszyć, że zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty. Wiedzieliśmy, że wygrywając przeskoczymy w tabeli Radomiaka, i to się nam udało - powiedział pomocnik PGE Stali.
- Na pewno musimy cały czas pracować nad skutecznością. My tych sytuacji nie stwarzamy sobie dużo i musimy takie okazje wykorzystywać. Trzeba też popracować nad utrzymaniem się przy piłce, bo w drugiej połowie wyglądało to słabiej. Wybijaliśmy piłki i one wracały do rywali i musimy to doszlifować
- dodawał Grzegorz Tomasiewicz.
Mocno niepocieszony był Dariusz Banasik, trener Radomiaka.
- Przegraliśmy w sumie bardzo ważny mecz. Mieliśmy całkowicie inny plan, ale boisko nas zweryfikowało. Mam bardzo duże zastrzeżenia do gry w pierwszej połowie. Byliśmy za wolni, zbyt schematyczni, nie stworzyliśmy zagrożenia, no i w 45. minucie nie ustrzegliśmy się poważnego błędu. Nasz bramkarz zbyt pochopnie wyszedł. Druga połowa była na naszą korzyść, co pokazują wszystkie statystyki: prawie 65 procent posiadania, 22 dośrodkowania przy chyba 2 w całym meczu Stali. W tej jednej jedynej statystyce byliśmy jednak gorsi; nie strzeliliśmy bramki. Przy takiej dominacji to był obowiązek - oceniał.
Miał też pewne uwagi do arbitra tego spotkania.
- Jestem trochę zbulwersowany doliczonym czasem gry. Zawodnicy Stali strasznie kradli czas. Zwracaliśmy na to uwagę sędziom. Doliczone cztery minuty to jakaś tragedia przy tylu zmianach, przy leżeniu zawodników - słyszeliśmy.
- Gratuluję jednak gospodarzom bardzo cennych punktów. My musimy brać się do roboty, bo mecze wyjazdowe wyglądają zupełnie inaczej niż te domowe - zakończył.
Od podziękowań zaczął natomiast Adam Majewski, trener PGE Stali Mielec.
- Najpierw chciałbym podziękować kibicom za wsparcie. Z Wisłą, mimo niekorzystnego wyniku, nas wspierali. Dzisiaj również - mówił.
- Być może nasz mecz nie był piękny, być może nawet najsłabszy w naszym wykonaniu na naszym boisku, natomiast celem nadrzędnym było wygranie i go zrealizowaliśmy. W drugiej połowie standardowo za bardzo się wycofaliśmy i zabrakło utrzymania przy piłce. Chwała i gratulacje dla zawodników za zaangażowanie i grę do końca, bo Radomiak miał przewagę i sytuacje - kontynuował.
ZOBACZ TAKŻE - Stephane Antiga mówi o swojej drużynie, ale też o kandydaturze na trenera kadry Polski i pracy w Paris Volley [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?