Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO BP Ekstraklasa. Dariusz Skrzypczak po meczu Wisła Płock - PGE Stal Mielec: staraliśmy się utrzymać wynik i szukaliśmy kontrataków

Kuba Zegarliński
Kuba Zegarliński
Trener Dariusz Skrzypczak mógł się umiarkowanie zadowolony po meczu w Płocku
Trener Dariusz Skrzypczak mógł się umiarkowanie zadowolony po meczu w Płocku Materiały prasowe
- Jako pierwsi strzeliliśmy gola, później staraliśmy się utrzymać wynik i szukaliśmy szans w kontrataku, mieliśmy bardzo dobre sytuacje: jedną, drugą, trzecią, zabrakło jednak chyba tylko tego ostatniego podania - powiedział po zremisowanym 1:1 meczu z Wisłą Płock trener PGE Stali Mielec Dariusz Skrzypczak.

Przez ponad pół godziny wydawało się, że ta inauguracja będzie wyjątkowo szczęśliwa dla PGE Stali Mielec. Podopieczni trenera Dariusza Skrzypczaka prowadzenie stracili dopiero w 89.minucie meczu. Co gorsza, chwilę wcześniej mieli doskonałą okazję, po której mogli i chyba powinni podwyższyć prowadzenie. Sytuacji sam na sam nie wykorzystał jednak Paweł Tomczyk.

- Piłka jest taka, że jeżeli się nie strzela to nic nowego nie wymyślę, to najprawdopodobniej się dostaje - nie zawsze, co prawda - ale się dostaje bramkę – przyznawał po meczu szkoleniowiec mieleckiego beniaminka.

- Jako pierwsi strzeliliśmy gola, później staraliśmy się utrzymać wynik i szukaliśmy szans w kontrataku, mieliśmy bardzo dobre sytuacje: jedną, drugą, trzecią, zabrakło jednak chyba tylko tego ostatniego podania – dodawał.

Ogólnie z postawy swojego zespołu mógł być jednak zadowolony. Punkt wywieziony z Płocka, to na pewny dobry prognostyk na kolejne mecze. Dowiedzieliśmy się przede wszystkim, że PGE Stal Mielec nie dostaje poziomem od solidnej, ekstraklasowej drużyny.

- Spodziewaliśmy się takiego przebiegu meczu, ponieważ wiemy o tym, że zespół Wisły Płock, szczególnie na swoim boisku jest bardzo, bardzo niebezpieczny, mają pewne atuty. Udało nam się to przewidzieć i co za tym idzie odpowiednio się nastawiliśmy, mieliśmy dobre sytuacje do zdobycia bramek i z każdą minutą, że tak powiem nasza świadomość, pewność rosła i wierzyliśmy w to, że możemy tutaj osiągnąć naprawdę dobry wynik – podkreślił Dariusz Skrzypczak.

W nieco innym nastroju mógł być trener Wisły Płock – Radosław Sobolewski. On mógł się spodziewać, że jego zespół, ograny przecież na boiskach ekstraklasy, poradzi sobie z beniaminkiem z Mielca. Tymczasem to Wisła niemal do końca meczu musiała walczyć o to, by tego spotkania nie przegrać.

- Nie udało się dziś wygrać, a bardzo zależało nam na zdobyciu trzech punktów przed własną publicznością, ale chciałbym pochwalić zespół za walkę do samego końca mimo niekorzystnego wyniku, za chęć i determinację, aby odwrócić losy meczu. Miałem nadzieję, że jeszcze w końcówce uda się strzelić bramkę na 2:1, ale niestety już nie starczyło na to czasu. Za nami pierwszy mecz, pracujemy dalej, bo widzimy jak dużo pracy jeszcze przed nami - powiedział Radosław Sobolewski.

ZOBACZ TAKŻE - Artur Zastawny, ikona Unii Nowa Sarzyna w Regionalnym Fortuna Pucharze Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24