Chyba tego wszyscy kibice oczekiwali po drużynie, którą przejmuje Leszek Ojrzyński. Może nie było fajerwerków w rozgrywaniu piłki, długo budowanych ataków pozycyjnych, czy pięknych akcji po wcześniejszej wymianie kilkudziesięciu podań. Była za to walka, nieustępliwość, chart ducha i dwie piękne bramki.
- Mogliśmy również strzelić trzecią bramkę – podkreślał na pomeczowej konferencji szkoleniowiec PGE Stali Mielec.
- Dla mnie był to pierwszy mecz po długiej przerwie. Dopisujemy sobie jeden punkt z trudnego terenu i trzeba to szanować. Musimy się teraz dobrze zregenerować. Chłopaki dali dużo z siebie i chyba pobili rekord biegowy - dodał.
Ojrzyński podkreślał również, że jego drużynie przyszło mierzyć się z naprawdę dobrą zespołu, która po cichu liczy na zajęcie miejsca w czołówce tabeli. Stąd mecz ułożył się tak, że już po niewiele ponad dwóch kwadransach trzeba było odrabiać dwubramkową stratę.
- Mierzyliśmy się z drużyną, która gra najlepiej w Ekstraklasie na własnym boisku. Kilka razy nas zaskoczyli, ale trochę zmieniliśmy ustawienie i personalia. Mieliśmy dwa groźne rzuty rożne i kilka dobrych sytuacji, lecz potem KGHM Zagłębie przejęło inicjatywę i zdobyło dwie bramki.
Gol Macieja Domańskiego w 38.minucie meczu podpiął mielczanom tlen i dał nadzieję, że w tym spotkaniu nie wszystko stracone. Widział to również trener, który zmianami w przerwie pomógł zespołowi.
- Zmiany w przerwie dały nam pożądany efekt. Forsell strzelił bramkę i stworzył kolejną dobrą sytuację. Taki był plan, aby zrobić roszady. Zjawiński też nieźle się zaprezentował, ale mamy w składzie trzech napastników. Musimy wykorzystać to, że mamy pięć zmian. Czasem może to jednak przeszkodzić w intensywności gry. Nie będę ukrywał, mieliśmy zagrać dziś inaczej, ale chłopcy zdołali wyrównać i udało nam się wywieźć jeden punkt
– zakończył trener Leszek Ojrzyński.
Trener Stali mógł być zadowolony. Przed nim na pewno jeszcze dużo pracy, ale w debiucie udało mu się urwać punkt groźnemu rywalowi i to na jego boisku. Z kolei szkoleniowiec Zagłębia Lubin był w zgoła odmiennym nastroju. Dla niego remis z mielczanami to strata dwóch cennych punktów.
- Straciliśmy dwa punkty. Początek meczu nie był idealny, potem zaczęliśmy stwarzać okazje i zdobyliśmy dwie bramki. Nasi obrońcy potwierdzili swoja skuteczność. Nie jestem zadowolony z jakości w ataku, jaką pokazaliśmy - narzekał na pomeczowej konferencji Martin Sevela.
- Ważne było, aby utrzymać wynik i grać piłką. Popełniliśmy błąd i daliśmy prezent rywalowi. Mówiliśmy na odprawie, że w Stali gra Forsell, który świetnie uderza z dystansu. Daliśmy szansę pokazać jakość Petteriemu i zrobił nam to samo, co w poprzednim sezonie - dodał szkoleniowiec Zagłębia.
W najbliższej kolejce PGE Stal Mielec zagra u siebie z Jagiellonią Białystok, a Zagłębie na wyjeździe zmierzy się z Wisłą Kraków.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS
- Grób Wojciecha Siemiona wyróżnia się na cmentarzu. Uwielbiany aktor zginął tragicznie