PKO BP Ekstraklasa. PGE Stal Mielec chce się pożegnać z kibicami zwycięstwem. Do Mielca przyjeżdżają "Słoniki" z Niecieczy

Do Mielca przyjeżdża beniaminek z Niecieczy, który po szesnastu rozegranych spotkaniach ma na koncie zaledwie 12 punktów. Termalica zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową, ale ma tyle samo „oczek” co zagrożone spadkiem: Legia Warszawa, Warta Poznań i Górnik Łęczna.

W Niecieczy na inaugurację bieżącego sezonu padł remis 1:1, jednak w obecnej sytuacji taki wynik byłby dla mielczan rozczarowujący - Stal uzbierała dwa razy więcej punktów od „Słoników”, strzela więcej i traci mniej goli. Bruk-Bet Termalica bez wątpienia wpadła w dołek - ostatnie ligowe zwycięstwo zanotowała 30 października - następnie dwa razy zremisowała i dwa razy przegrała.

Trener Stali Adam Majewski tonuje jednak nastroje.

- Wbrew temu co pokazuje ligowa tabela, będzie to bardzo trudne spotkanie. To zespół, który stara się grać ofensywnie. Trener Mariusz Lewandowski wykonuje dobrą pracę, ale brakuje im trochę szczęścia

- ocenia najbliższego rywala szkoleniowiec Stali.

Adam Majewski nie będzie miał większych problemów podczas ustalaniu składu.

- Mam komfortową sytuację, nikt nie pauzuje za żółte kartki, a pauzujący wcześniej zawodnicy są już do mojej dyspozycji. Jedyne kontuzje w zespole, to te, które są długoterminowe: Marcin Budziński, Maciej Domański i Konrad Wrzesiński. Nic tylko grać. Czekamy na to spotkanie i mam nadzieję, że miłym akcentem podziękujemy kibicom za wsparcie

- dodawał trener Stali.

Choć historia bezpośrednich pojedynków Stali i Termaliki nie jest długa, to z pewnością jest szczęśliwsza dla mielczan. Stal wygrała trzy spotkania, Termalica jedno, a ostatnie zakończyło się remisem. Kibice Stali z pewnością liczą na dopisanie czwartej wygranej w starciach ze „Słonikami”.

Trener Majewski na przedmeczowej konferencji prasowej odniósł się również do finansowej kondycji klubu (przypomnijmy, Stal pozyskała inwestora strategicznego w postaci firmy Enervigo, która za 3,2 miliona zł zdecydowała się zakupić 16 procent akcji klubu).

- Myślę, że tak jak każdy człowiek ma pieniądze na koncie, to się czuje lepiej (uśmiech). To wprowadziło więcej spokoju. Na szczęście to nie miało wcześniej wpływu na wyniki. Lepiej jest mieć komfort finansowy, ale na boisku pieniądze nie grają. Tu potrzebna jest koncentracja, mobilizacja i zaangażowanie

- komentował ekonomiczną sytuację klubu trener Majewski.

Pierwszy gwizdek arbitra Sebastiana Jarzębaka z Bytomia zabrzmi w piątek o godz. 18:00.