Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO BP Ekstraklasa. PGE Stal Mielec pokonała Radomiaka Radom. Złoty gol Grzegorza Tomasiewicza

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Krzysztof Kapica
PGE Stal Mielec wywalczyła bardzo ważne trzy punkty. Drużyna Adama Majewskiego pokonała Radomiaka Radom, a zadecydowała o tym bramka zdobyta z rzutu karnego przez Grzegorza Tomasiewicza.

Mająca tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową PGE Stal Mielec musiała wygrać, aby znów złapać względny spokój. Na ulicę Solskiego zawitał beniaminek z Radomia, który całkiem nieźle zaczął ten sezon.

Drużyna Dariusza Banasika usadowiła się w środku ligowej tabeli, a jej głównym atutem była gra defensywna. Radomianie stracili zaledwie sześć bramek, a to oznaczało, że przed mielczanami trudne zadanie. Jak wiadomo ekipa Adama Majewskiego ma bowiem problemy ze strzelaniem goli.

Gospodarze szybko jednak mogli zadać pierwszy cios. Już w 6. minucie kapitalną szansę miał Mateusz Mak, ale z kilku metrów trafił wprost w Filipa Majchrowicza. To miejscowi od początku prezentowali się zdecydowanie lepiej.

Goście może i częściej operowali piłką, ale mielczanie z łatwością odbierali futbolówkę i szybko przechodzili do ataków. Widać było, że zespół Adama Majewskiego jest odpowiednio zmotywowany i zdaje sobie sprawę z wagi tego spotkania.

Trener Dariusz Banasik natomiast tylko co chwila kiwał z niedowierzania głową, bo jego zespół nie pokazywał kompletnie nic, za co mógłby zostać pochwalony. Przez całą pierwszą odsłonę groźnie pod bramką Rafała Strączka było tak naprawdę tylko raz, kiedy uderzał Karol Angielski, ale jego strzał przyjął na ciało jeden z mieleckich defensorów.

PGE Stal Mielec – Radomiak Radom - ZDJĘCIA:

PGE Stal Mielec wywalczyła bardzo ważne trzy punkty. Drużyna Adama Majewskiego pokonała Radomiaka Radom, a zadecydowała o tym bramka zdobyta z rzutu karnego przez Grzegorza Tomasiewicza.

PGE Stal Mielec Mielec wygrywa u siebie z Radomiakiem Radom ...

To PGE Stal była zespołem trochę lepszym, ale nie przekładało się to na kolejne sytuacje. Mieliśmy kilka strzałów, nieźle zapowiadających się akcji, ale to wszystko.

I tak mijała sobie pierwsza połowa, która bez wątpienia nie była wielkim widowiskiem. Przyznajmy to otwarcie, poziom był najwyżej średni. Nic nie wskazywało na to, że zobaczymy w niej jakąś bramkę, aż przyszła 45. minuta.

A było tak: do prostopadłego podania wystartował Fabian Piasecki, Filip Majchrowicz niepotrzebnie wyszedł z bramki i dał się minąć napastnikowi mielczan, którego zahaczył ręką. Sędzia wskazał na wapno, a za moment gola mógł fetować Grzegorz Tomasiewicz, pewnie egzekwując jedenastkę.

Po zmianie stron Radomiak zaczął przypominać drużynę, która wcześniej była tak często chwalona. Przyjezdni zaczęli grać szybciej, z pomysłem i trochę przycisnęli mielczan. To jednak gospodarze mieli kapitalną okazję na podwyższenie prowadzenia. Fabian Piasecki idealnie zagrał do Maksymiliana Sitka, który wyszedł sam na sam z Filipem Majchrowiczem. Młodzieżowiec mieleckiego drużyny za mocno sobie jednak wypuścił sobie piłkę i uderzył w wychodzącego bramkarza gości.

Trener Dariusz Banasik posyłał w bój kolejnych zawodników, jego drużyna dominowała, ale nie mogła sforsować mieleckiej defensywy. Raz groźnie główkował Mario Rondon, ale piłka przeleciała nad bramką. Generalnie jednak przyjezdni bili głową w mur.

Im bliżej było końca, tym rósł napór Radomiaka. Wciąż jednak ich ataki były rozbijane przez defensorów PGE Stali, którym czasem sprzyjało również szczęście. Tak było choćby w 79. minucie, kiedy piłka zagrana wzdłuż bramki przeleciała przez całe pole karne.

A trzy minuty później fart był już całkiem po stronie gospodarzy. Marion Rondon ładnie przymierzył, Rafał Strączek odprowadził tylko piłkę wzrokiem, ale ta trafiła w poprzeczkę. Coraz bardziej pachniało jednak golem wyrównującym.

Gospodarze całkowicie oddali pole rywalom, cofnęli się na własną połowę i aż się prosili o kłopoty. W samej końcówce dwukrotnie goście byli bliscy celu, ale wtedy klasę pokazywał Rafał Strączek.

Wynik nie uległ już zmianie, a to oznaczało, że ważne trzy punkty zostały w Mielcu. Tak, wynik może i był lepszy niż gra, ale kto będzie o tym niebawem pamiętał...

PGE Stal Mielec – Radomiak Radom 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Tomasiewicz 45+1-karny.

PGE Stal: Strączek – de Amo, Matras, Żyro – Sitek, Urbańczyk (71 Czorbadżijski), Tomasiewicz (78 Kort), Getinger ż – Mak (66 Granlund), Piasecki (78 Jankowski ż), Hinokio (46 Wrzesiński). Trener Adam Majewski.

Radomiak: Majchrowicz – Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz – Leandro, Kaput ż (66 Karwot), Nascimento ż (77 Matos), Machado (66 Rondon) – Kozak (46 Sokół), Angielski (77 Maurides). Trener Dariusz Banasik.

Sędziował Lasyk (Bytom).


ZOBACZ TAKŻE - Stephane Antiga mówi o swojej drużynie, ale też o kandydaturze na trenera kadry Polski i pracy w Paris Volley [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24