W poprzednim sezonie mecz z Piastem Gliwice był ostatnim w Mielcu, na którym mogli zasiąść kibice mieleckiej drużyny. I z tym rywalem mielczanie mieli okazję pierwszy raz się zaprezentować własnej publiczności już w nowych rozgrywkach.
Trener Adam Majewski zapowiadał przed meczem zmiany w składzie, w porównaniu z inauguracją sezonu, ale ostatecznie zdecydował się tylko na wstawienie do podstawowej jedenastki Marcina Budzińskiego, a na ławce usiadł Aleksandyr Kolew.
„Budzik” w Niecieczy dał bardzo dobrą zmianę i szybko pokazał się również w tym spotkaniu. Powalczył na lewym skrzydle, odebrał piłkę Martinowi Konczkowskiemu i podał do Macieja Jankowskiego, ale jego strzał z ostrego kąta nogą obronił Frantisek Plach.
Mielczanie zaczęli ten mecz z animuszem i wyglądało to zdecydowanie lepiej, niż przeciwko Bruk-Bet Termalice. Widać było, że gospodarze są naładowani energią i bardzo chcą się udanie przywitać ze swoimi kibicami.
ZDJĘCIA Z MECZU:
Gliwiczanie natomiast próbowali grać w ataku pozycyjnym, usypiali swojego rywala, ale wystarczyło, że raz zagrali szybciej, Patryk Lipski kapitalnie zagrał prostopadle do Kristophera Vidy, a ten ładną podcinką pokonał Michała Gliwę. Sytuacja ta długo była analizowana przez wóz VAR, ale ostatecznie arbiter wskazał na środek.
Już w Niecieczy kilka razy było groźnie pod mielecką bramką właśnie po prostopadłych zagraniach. Tam się mielczanom upiekło. Teraz nie było już zmiłuj…
Po stracie gola miejscowi mieli słabszy okres, ale podnieśli się i znów atakowali coraz śmielej. Momentami kotłowało się pod bramką goście, ale defensorzy Piasta zażegnywali niebezpieczeństwo. Frantisek Plach zmuszony do interwencji został dopiero w 35. minucie, lecz główka Mateusza Matrasa nie mogła wyrządzić Słowakowi krzywdy. Po chwili groźnie uderzał Grzegorz Tomasiewicz, ale po rykoszecie piłka wyszła za boisko.
PGE Stal miała rzut rożny, a kilkanaście sekund później mogło być 0:2. Z szybką kontrą pogonił Michał Chrapek, zagrał do Patryka Sokołowskiego, ale środkowy pomocnik Piasta uderzył zbyt czytelnie i lepszy w tym pojedynku był Michał Gliwa. Gospodarze wrócili więc z bardzo dalekiej podróży…
Tuż przed przerwą stadion eksplodował z radości. Do bramki goście trafił bowiem Marcin Budziński. Radość nie trwała jednak długo, bo asystent sędziego podniósł chorągiewkę w górę. I ta sytuacja była sprawdzana przez VAR, ale decyzja nie została zmieniona.
Zamiast z remisem na przerwę mielczanie schodzili ze stratą dwóch bramek. Goście znów poszli z szybką kontrą, którą uderzeniem głową z bliska sfinalizował Arkadiusz Pyrka. Znów kapitalnie z roli asystenta wywiązał się Patryk Lipski, a gole ten obciąża konto Krystiana Getingera, który dał się uprzedzić Pyrce.
W pierwszej połowie to mielczanie atakowali częściej, mieli swoje okazje, ale Piast Gliwice okazał się bezwzględny i PGE Stal znalazła się w bardzo trudnym położeniu…
A drugą połowę nie zaczęła z takim animuszem, jak pierwszą. Tak, miejscowi chcieli, próbowali, ale ich zakusy szybko były kasowane przez gliwiczan W końcu jednak gospodarze stanęli przed idealną szansą na bramkę kontaktową.
Mateusz Mak zagrał idealnie w tempo do Marcina Budzińskiego, ale ten będąc oko w oko z bramkarzem gości, uderzył wprost w niego.
Akcja ta dawała jednak miejscowym kibicom nadzieję na to, że ich ulubieńcy jeszcze coś w tym dniu będą w stanie ugrać.
I faktycznie miejscowi ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków. Próbowali Maciej Jankowski i Krystian Getinger, ale wynik nie ulegał zmianie.
Gliwiczanie w zasadzie przez całą drugą połowę pilnowali wyniku, nie forsowali za bardzo tempa, ale cel osiągnęli i zaksięgowali trzy punkty. Zasłużone? To już teraz nie ma kompletnie żadnego znaczenia...
PGE Stal Mielec – Piast Gliwice 0:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Vida 19, 0:2 Pyrka 45+1-głową.
PGE Stal: Gliwa – de Amo (66 Żyro), Matras, Flis – Sitek (79 Sadłocha), Urbańczyk (66 Kolew), Budziński (66 Kłos), Getinger – Tomasiewicz, Mak (76 Wyjadłowski) - Jankowski. Trener Adam Majewski.
Piast: Plach – Konczkowski, Huk, Czerwiński, Holubek – Pyrka (76 Ameyaw), Chrapek, Lipski, Sokołowski, Vida (86 Steczyk) – Żyro (68 Domingo). Trener Waldemar Fornalik.
Sędziował Gil (Lublin).
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Grabowski, Zawodnik i Nowosielski zmniejszyli sobie żołądki. Ekspertka ostrzega
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA