Przed przerwą na kadrę drużyna Adama Majewskiego wygrała w Warszawie z Legią, a wcześniej bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań. Mielczanie ugrali więc cztery punkty w starciach, w których pewnie większość nie dawała im zbyt wielu szans. Teraz czeka ich kolejne starcie z rywalem wysoko notowanym - Lechią Gdańsk, która dogoniła w tabeli lidera i wspólnie z nim przewodzi stawce.
Gdańszczanie imponują formą odkąd ich trenerem został Tomasz Kaczmarek. Pod jego wodzą drużyna ta rozegrała osiem meczów i wywalczyła w nich aż 20 punktów.
Za jego kadencji „Lechiści” nie przegrali żadnego spotkania i pięli się w górę tabeli, aż doszli na sam szczyt. To tylko pokazuje, że przed mielecką ekipą bardzo trudne zadanie. Na pewno jednak nie można jej odbierać szans, bo już wielokrotnie zespół Adama Majewskiego udowodnił, że wie o co w tej zabawie chodzi. Pewne jest także, że nie wystraszy się rywala, który jest rozpędzony.
- Lechia jest zespołem nastawionym na grę ofensywną po zmianie trenera i będzie chciała prowadzić otwartą grę. Jesteśmy na to przygotowani
- zapewnia trener mielczan.
I jego zespół może się jednak pochwalić świetną serią, bo nie przegrał sześciu ostatnich spotkań i również mocno podskoczył w stawce. Obecnie plasuje się na 7. miejscu, co bez wątpienia jest sytuacją bardzo komfortową.
- Mamy dobry moment, długą passę bez przegranej i chcemy jak najwięcej spotkań wygrać do końca tej rundy, żeby wiosną nie było olbrzymiej presji - stwierdził Adam Majewski.
Dokładnie, trzeba kuć żelazo póki gorące, choć należy sobie zdawać sprawę, że o zdobycz w najbliższą sobotę będzie niezwykle trudno. Lechia ma bowiem kim straszyć, a przede wszystkim nie jest uzależniona od jednego czy dwóch zawodników.
W tym zespole akcenty rozkładają się na większą liczbę graczy i kiedy jeden z nich ma gorszy dzień, to wtedy w rolę lidera może wcielić się ktoś inny. Do tego gdańszczanie nie tracą wielu bramek.
W całym sezonie jej bramkarze wyciągali piłkę z bramki jedenastokrotnie, a za kadencji trenera Kaczmarka tylko pięć razy. To tylko pokazuje jak wysoko mielczanie będą mieli zawieszoną poprzeczkę, ale oni mogą zagrać na luzie. Nie mają bowiem tego przysłowiowego nożna na gardle, a widzimy, że wtedy PGE Stal Mielec stać na wiele.
Mecz w sobotę o godz. 17.30.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?