PKO BP Ekstraklasa. Rozczarowują, ale mają sporo do udowodnienia. Lech Poznań rywalem PGE Stali Mielec

Lech Poznań powstał w 1922 roku. To bardzo utytułowany klub, siedmiokrotny mistrz Polski (1983, 1984, 1990, 1992, 1993, 2010 i 2015), trzykrotny wicemistrz (2013, 2014 i 2020), a także sześciokrotny brązowy medalista (1949, 1950, 1978, 2009, 2017 i 2018). „Kolejorz” to także pięciokrotny zdobywca Pucharu Polski (1982, 1984, 1988, 2004 i 2009). Sześć razy wywalczył natomiast Superpuchar Polski (1990, 1992, 2004, 2009, 2015 oraz 2016).

W poprzednim sezonie Lech zajął 2. miejsce i zakwalifikował się do eliminacji Ligi Europy. Poznańska drużyna przeszła wszystkie cztery rundy i awansowała do fazy grupowej. W niej wygrała jednak tylko ze Standardem Liege i zajęła 4. miejsce.

Fanami „Kolejorza” są choćby Jakub Krzewina, mistrz i rekordzista świata w sztafecie 4x4000 m, Szymon Ziółkowski, mistrz olimpijski w rzucie młotem, a także koszykarz Łukasz Koszarek. Lech ma również kibiców wśród aktorów, a są nimi Katarzyna Bujakiewicz czy Mieczysław Hryniewicz. Najliczniejszą grupę stanowią jednak muzycy. Mamy więc m.in. Ryszarda Andrzejewskiego czyli „Peję”, Jacka „Mezo” Mejera, Marcina „Libera” Piotrowskiego i Krzysztofa „Grabaża” Grabowskiego

Od 12 kwietnia jest nim Maciej Skorża, który na tym stanowisku zastąpił Dariusza Żurawia. To dla niego drugie podejście do „Kolejorza”, którego prowadził od września 2014 roku do października 2015. Wcześniej był asystentem Pawła Janasa w reprezentacji Polski, a także trenerem Amiki Wronki, Groclinu Grodzisk Wielkopolski, Wisły Kraków, Legii Warszawa oraz Al-Ettifaq. Po pracy w Lechu objął Pogoń Szczecin, a następnie był trenerem reprezentacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich do lat 23. Aż w końcu ponownie wylądował przy ulicy Bułgarskiej.

Bez wątpienia postawa Lecha to największe rozczarowanie tego sezonu. Drużyna, która miała walczyć o tytuł mistrzowski, plasuje się na 9. miejscu i może zapomnieć o awansie do europejskich pucharów. „Kolejorz” ma ogromny problem, aby ustabilizować formę, czego przykład mamy w ostatnim czasie. Już pod wodzą Macieja Skorży przegrał z Rakowem Częstochowa, wygrał z Lechią Gdańsk, by doznać kolejnej przegranej z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Gracze Lecha mają jednak o co grać, bowiem o swoją przyszłość w tym klubie. Motywacji w sobotę więc im na pewno nie zabraknie.

Najważniejszym piłkarzem Lech jest Pedro Tiba. Jeśli on jest w dobrej dyspozycji, to od razu gra „Kolejorza” wygląda zdecydowanie lepiej. Ważną postacią jest także Dani Ramirez, a spore niebezpieczeństwo mielczanom może grozić także ze strony Tymoteusza Puchacza czy Jakuba Kamińskiego. Najlepszym strzelcem, bardzo groźnym w polu karnym, jest natomiast Mikael Ishak, autor 11 bramek w lidze.

W szerokiej kadrze Lecha znajduje się Antoni Kozubal, wychowanek Beniaminka Krosno. Przede wszystkim występuje w 2-ligowych rezerwach, ale wiosną zaliczył 7-minutowy debiut w PKO BP Ekstraklasie przeciwko Piastowi Gliwice. Krośnianin ma bez wątpienia spory talent i można oczekiwać, że w niedługim czasie będzie dostawał kolejne szanse w pierwszej drużynie.

Bramkarzem Lecha jest Filip Bednarek, starszy brat Jana, reprezentanta Polski, który wiele sezonów spędził w Holandii. W obronie występuje natomiast Tomas Rogne, ale tu nie będzie o nim, a o jego żonie, którą jest Ada Hegerberg, a więc jedna z najlepszych piłkarek świata. Jest ona pierwszą zdobywczynią Złotej Piłki dla kobiet, a otrzymała ją w 2018 roku. Norweżka reprezentuje barwy francuskiego Lyonu.

Bardzo ciekawe CV ma Bartosz Salamon, który przez wiele ostatnich lat grał we Włoszech. Reprezentował tam barwy Brescii, Foggii, Milanu, Sampdorii Genua, Cagliari, Frosinone i SPAL.

Przez Lecha Poznań przewinęło się wielu znakomitych piłkarzy. Listę otwiera oczywiście Robert Lewandowski, ale w przeszłości graczami „Kolejorza” byli również m.in.: Teodor Anioła, Andrzej Juskowiak, Mirosław Okoński, Jerzy Podbrożny, Piotr Reiss, Marek Rzepka, Waldemar Kryger, Bartosz Bosacki, Dariusz Skrzypczak, Mirosław Trzeciak, Janusz Kupcewicz, Jarosław Araszkiewicz, Jacek Bąk, Jerzy Brzęczek, Jacek Dembiński, Piotr Świerczewski, Arkadiusz Głowacki, Jan Bednarek, Jakub Moder, Kamil Jóźwiak, Karol Linetty, Sławomir Peszko, Artjoms Rudnevs, Artur Wichniarek, Paweł Wojtala, Maciej Żurawski i wielu innych.

PGE Stal Mielec sprawiła wtedy sporą niespodziankę i zremisowała z faworyzowanym Lechem 1:1. A mogło być jeszcze lepiej. To mielczanie wyszli bowiem na prowadzenie za sprawą gola Andreji Prokicia w 27. minucie. I było blisko sensacji, lecz w 87. minucie wyrównał Pedro Tiba.