Na decydujący o utrzymaniu mecz we Wrocławiu, pierwszy z kibicami w PKO BP Ekstraklasie od ponad 200. dni, trener gości dokonał dwóch zmian w porównaniu do meczu z Legią z poprzedniego tygodnia - Kolew i Czorbadzijski zastąpili Forsella i Żyro.
Mecz znakomicie ułożył się znakomicie dla walczących jeszcze o europejskie pucharu graczom Śląska, a komentatorzy nSport+ aż krzyknęli „ale urwał”, gdy Mączyński huknął z powietrza z 25 m w górny róg. Strączek miał już piłkę na rękach, ale uderzenie byłego reprezentanta Polski było tak mocne, że piłka ugrzęzła w siatce.
- Byłem nieco zasłonięty i nic więcej nie mogłem zrobić - mówił w TV bramkarz Stali.
Piłka naszła na nogę, w takich sytuacjach trzeba po prostu zamknąć oczy i uderzyć. Wyszedł ładny gol
- skromnie mówił Mączyński.
W 18. minucie Stal powinna wyrównać, ale Szromnik w jednej akcji obronił piękną główkę Kolewa i jeszcze dobitkę z 5 m Zjawińskiego, który nie miał miejsca na „podcinkę”, a może raczej nie potrafił jej wykonać i trafił w bramkarza. Chwilę później golkiper wrocławian musiał interweniować po strzale Matrasa z linii pola karnego.
Mecz był otwarty i fajny dla oka, bo gracze Śląska też atakowali, gdyż do osiągnięcia celu mogła być potrzebna jak najwyższa wygrana z mielczanami. Mączyński znów próbował pokonać Strączka, ale w 23. minucie górą był bramkarz Stali.
W końcówce pierwszej połowy powinno być 2:0 dla gospodarzy, gdzie Exposito wygrał główkowy pojedynek z drobnym Tomasiewiczem i główkował tuż obok „okienka”. Chwilę później bombę 24-letniego Hiszpana z pola karnego pięknie obronił Strączek.
W doliczonym czasie pierwszej połowy z kilku metrów główkował Kolew, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.
Druga połowa była równie ciekawa. Przewagę przez kwadrans miał wprawdzie Śląsk (strzały Exposito i Soboty), ale później Stal długimi momentami atakowała i miała lepsze okazje na uzyskanie wyrównania.
Między 61. a 65. minutą nawet cztery; Dadok huknął tuż nad „okienkiem”, wprowadzony w drugiej połowie Mak przeegzaminował Szromnika, chwilę później trafił w słupek po rogu, a po kolejnej centrze z kornera głową uderzał Flis, a Czorbadzijski nie sięgnął piłki tuż przed bramką.
Stal atakowała do końca, ale nadziała się na kontrę w doliczonym czasie, jednak Pich w stuprocentowej sytuacji spudłował.
Zemściło się to na Śląsku. W 93. minucie Jankowski, po pięknej asyście Maka, huknął z woleja na 1:1.
To nie był jeszcze koniec emocji, bo Strączek musiał bronić strzał Piaseckiego zza pola karnego.
Śląsk Wrocław - PGE Stal Mielec 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Mączyński 7, 1:1 Jankowski 90+3.
Śląsk: Szromnik - Bejger, Puerto, Tamas - Janasik (52 Poprawa), Lewkot, Mączyński, Stiglec - Sobota, Exposito (87 Piasecki), Pich. Trener Jacek Magiera.
Stal: Strączek - Dadok, de Amo ż, Czorbadzijski ż (85 Prokić ż), Flis, Getinger - Domański (82 Jankowski), Matras ż (46 Forsell), Tomasiewicz - Zjawiński (46 Mak), Kolew (90+5 Żyro). Trener Włodzimierz Gąsior.
Sędziował Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów 10 453.
Konferencja prasowa po meczu:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Olszówka przyłapana na ulicy. Wygląda na ZMARNOWANĄ | ZDJĘCIA
- Ewa Demarczyk okradziona po śmierci? Znamy wyrok w głośnej sprawie
- Tak Krupińska wyglądała, zanim została sławna. Na tych zdjęciach trudno ją rozpoznać?
- 50-letnia Kasia Kowalska pokazała wdzięki w odważnej mini. Zbieramy szczęki z podłogi