Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO BP Ekstraklasa. W Lubinie PGE Stal Mielec musi koniecznie zapunktować. Najlepiej za "trzy"

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Grzegorz Tomasiewicz jest do dyspozycji trenera, bo jego żółta kartka, którą obejrzał w meczu z Cracovią, została anulowana
Grzegorz Tomasiewicz jest do dyspozycji trenera, bo jego żółta kartka, którą obejrzał w meczu z Cracovią, została anulowana Krzysztof Kapica
Przed PGE Stalą Mielec niezmiernie ważne wyjazdowe spotkanie z Zagłębiem Lubin. Początek meczu w piątek o godzinie 18.

Finisz w PKO BP Ekstraklasie zbliża się wielkimi krokami. Teraz przed PGE Stalą Mielec mecz na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Będzie to niezwykle ważne spotkanie, które niejako zdefiniuje końcówkę sezonu dla mieleckiej drużyny. Jeśli bowiem pokona „Miedziowych” to w zasadzie będzie mieć całkowity spokój już do końca.

Zły nie będzie także remis, ale w przypadku przegranej wszystko może się tak potoczyć, że do końca trzeba będzie walczyć o utrzymanie. Tu wiele zależy również od tego, jak pójdzie w tej serii spotkań rywalom znajdującym się pod kreską. Gdyby jednak przewaga zespołu Adama Majewskiego zmalała do pięciu punktów, to zaczęłoby się robić nerwowo. Spokój zachowuje jednak opiekun PGE Stali.

- Spakowany nie jestem - uśmiechał się na przedmeczowej konferencji.

Piątkowy mecz urasta do tego kluczowego, bo rywalem mieleckiej drużyny będzie Zagłębie, które jest tuż nad kreską, a więc lubinianie będą mieli tylko jeden cel - pokonać PGE Stal.

- Jest to inna drużyna niż w poprzedniej rundzie, która zimą została wzmocniona, w przeciwieństwie do nas. To dobry zespół, choć na razie nie punktuje tak jakby chciał, natomiast my skupiamy się na sobie. Wiemy, że ten mecz będzie dla nas bardzo ważny, ponieważ sami sobie utrudniamy sytuację i musimy, i chcemy po prostu wygrać, aby przybliżyć się do utrzymania

- powiedział trener mielczan.

Zimą opiekunem lubinian został Piotr Stokowiec i to on podjął się misji utrzymania w ekstraklasie. Początek miał trudny, ale z czasem pojawiły się lepsze wyniki i już się wydawało, że Zagłębie zacznie iść w górę tabeli. Aż przyszła trudna do wytłumaczenia porażka 0:4 z Wartą Poznań u siebie. W ostatniej kolejce ekipa z Dolnego Śląska była bliska rehabilitacji, ale w końcówce straciła wygraną w Białymstoku. Ba, w długą podróż do domu udała się bez punktów, tracąc w ostatnich minutach dwie bramki.

Można się więc spodziewać, że w zespole trenera Stokowca panuje sportowa złość. To samo tyczy się jednak także mielczan, bo ci ostatni raz wygrali 12 lutego. A tak naprawdę punktów powinni mieć więcej, ale nie mają ostatnimi czasy szczęścia do decyzji sędziowskich.

- Tak się składa, że sędziowie popełniają błędy na naszą niekorzyść, a tych punktów może nam brakować - stwierdził Adam Majewski, który będzie mógł w tym meczu skorzystać z Grzegorza Tomasiewicza, bo odwołanie się od jego kartki przyniosło efekt i to napomnienie zostało anulowane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24