Już w trakcie rundy wiosennej wielu kibiców trąbiło, że klub nic nie robi w kwestii przedłużania kontraktów z piłkarzami. A warto tutaj dodać, że prawie wszyscy mają je ważne do końca tego sezonu.
Mielecki klub musi jednak działać mając ograniczone możliwości finansowe i wstrzemięźliwość była jak najbardziej zrozumiała. I wcale nie było też tak, że klub nic nie robił, aczkolwiek wszyscy czekali na to, aż drużyna zapewni sobie utrzymanie. Wyjaśniał to w Poranku z Goal.pl Jacek Klimek, prezes PGE Stali.
- Nie mogliśmy sobie pozwolić za zaciąganie zobowiązań, na które, być może, nie byłoby nas stać przy ewentualnym spadku – słyszeliśmy.
Klub zresztą prowadził rozmowy z piłkarzami, a jedynie z dopięciem szczegółów czekano do momentu aż wszystko będzie jasne w kwestii ligi, w której mielczanie będą grali.
- Z większością zawodników mamy przenegocjowane warunki pozostania, więc nie widzę tutaj problemu. Przynajmniej z czternastoma zawodnikami jesteśmy wstępnie dogadani i chcielibyśmy jeszcze w tym tygodniu kilka kontraktów podpisać, jak tylko dogramy to dokumentacyjnie
– mówił Jacek Klimek.
PGE Stal wiosną punktowała może i słabo, ale część piłkarzy w całym sezonie wypromowała się. Już od jakiegoś czasu słychać było głosy, że na brak zainteresowanie nie można narzekać choćby Grzegorz Tomasiewicz. I on jest jednak w grupie piłkarzy, którzy mają wstępne porozumienie z mieleckim klubem. Prezes nie wyklucza jednak, że gdyby otrzymał on ofertę z mocnego klubu, to możemy go nie oglądać już w mieleckim zespole. Podobnie ma się sprawa z Mateuszem Żyro.
Inaczej wygląda sprawa z Maksymilianem Sitkiem, który do PGE Stali jest wypożyczony z Podbeskidzia Bielsko-Biała. On jesienią robił prawdziwą furorę i już wtedy sporo się pisało o zainteresowaniu Kubów zagranicznych. Wiosnę miał gorszą, ale wciąż może być łakomym kąskiem. Mielczanie mają prawo pierwokupu i gdyby przyszła konkretna oferta za tego zawodnika, to zapewne Stal go wykupi od bielszczan, a następnie sprzeda z zyskiem.
Wszystko wskazuje na to, że jeszcze długo do dyspozycji nie będzie Mateusz Mak, który, tak się wydawało, problemy zdrowotne ma już za sobą. Był przewidziany do kadry meczowej na mecz z Lechią Gdańsk, ale przed wylotem znów się źle poczuł i będzie musiał przejść kolejny szereg badań. Jak powiedział prezes Klimek, nie można wykluczyć, że jesienią nie pomoże drużynie.
Sternik mieleckiego klubu po nerwowym sezonie nie znajdzie zbyt wiele czasu na odpoczynek. Nowe rozgrywki mają ruszać już w połowie lipca, a to oznacza, że szybko trzeba działać na rynku transferowym. A samo zatrzymanie dotychczasowej kadry to będzie zbyt mało, aby skutecznie bić się o utrzymanie. Drużyna wymaga wzmocnień i te, jak zapewnia Jacek Klimek, będą, aczkolwiek nie ma co liczyć na gwiazdy. W klubie jest płynność finansowa, ale o szaleństwach nie ma mowy.
- Musimy chodzić po ziemi, ale rozmawiamy z czterema zawodnikami z ekstraklasy, którzy w naszym realiach wnieśliby dużo jakości do drużyny. Zaznaczam, że rozmawiamy, co nie oznacza, że mamy ich potwierdzonych
– powiedział w rozmowie z Leszkiem Milewskim prezes mielczan, który zdradził również, że klub wyraża zainteresowanie grupą piłkarzy z 1 ligi.
- W notesie mamy 6 nazwisk. Są to piłkarze, których obserwujemy, jesteśmy z nimi nawet po rozmowach, ale część z nich może jeszcze grać w barażach o awans do ekstraklasy, więc ten temat musi jeszcze trochę poczekać. Są to mocno wyróżniający się zawodnicy w 1 lidze – słyszeliśmy.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]