PKO BP Ekstraklasa. Warta Poznań najbliższym rywalem PGE Stali Mielec

O KLUBIE

Warta Poznań powstała w 1912 roku, a więc jest o 10 lat starsza od Lecha Poznań, a więc bardziej utytułowanego zespołu ze stolicy Wielkopolski. Zielono-biali też jednak mają na swoim koncie spore sukcesy, aczkolwiek miało to miejsce wiele, wiele lat temu. Mistrzem Polski ten klub był dwukrotnie - w latach 1929 i 1947. Pięć razy (1922, 1925, 1928, 1938 i 1946) został wicemistrzem kraju, a siedmiokrotnie (1921, 1923, 1926, 1927, 1932, 1935 i 1936) plasował się na najniższym stopniu podium. Przed wojną oraz kilka lat po niej była to czołowa drużyna w naszym kraju, ale później nie było już tak kolorowo. Przez wiele lat Warta nie występowała na najwyższym szczeblu, aż pojawiła się w sezonie 1993/1994. Po dwóch latach jednak spadła i dopiero w poprzednim roku wróciła ponownie.

Swój stadion klub ten ma przy Drodze Dębińskiej w Poznaniu, ale nie spełnia on wymagań ekstraklasy i domowe mecze poznaniacy rozgrywają w Grodzisku Wielkopolskim. To na tym obiekcie podejmą w sobotę PGE Stal Mielec.

TRENER

Fakt, że Warta tak dobrze sobie radzi w tym sezonie to w znacznej mierze postać jej trenera, a więc Piotra Tworka, który pewnie wcześniej nie był znany szerszej publiczności. Przez wiele lat był głównie asystentem, m.in. Leszka Ojrzyńskiego w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Współpracował również z Maciejem Bartoszkiem, Bogusławem Baniakiem czy Rafałem Ulatowskim. Samodzielnie prowadził natomiast Zawiszę Bydgoszcz, Wdę Świecie, Bałtyk Koszalin, Kotwicę Kołobrzeg i od lipca 2019 roku Wartę Poznań, z którą świętował awans do PKO BP Ekstraklasy. Dzięki niemu w drużynie panuje kapitalna atmosfera, a zespół nazywany jest „Swojską Bandą”.

FORMA

Warta w tym roku wszystkich zadziwia. W dziewięciu meczach wywalczyła aż 19 punktów i przesunęła się w środkowe rejony tabeli. Ostatnie dwa swoje spotkania drużyna trenera Tworka wygrała, ogrywając u siebie Podbeskidzie Bielsko-Biała oraz w świątecznej kolejce Górnika Zabrze na jego stadionie.

LIDERZY DRUŻYNY

W Warcie drugą młodość przeżywa Łukasz Trałka, a wydawało się, że już nie wróci na salony. Po sezonie 2018/2019 pożegnał się z Lechem Poznań i długo szukał nowego klubu. Trenował nawet ze Stalą Rzeszów, ale ostatecznie wylądował znów w Poznaniu. O tym, że sam pewnie nie spodziewał się, że z Wartą może awansować niech świadczy fakt, że prowadził już w Kanale Sportowym program poświęcony ekstraklasie. Jest on prawdziwym liderem drużyny, a sporo zależy również od Makany Baku, czy Mateusza Kuzimiskiego, który z sześcioma bramkami na swoim koncie jest najlepszym strzelcem drużyny. Ważną postacią w defensywie jest natomiast Robert Ivanov.

PODKARPACKI ŚLAD

Jan Grzesik, obrońca Warty ma w swoim CV grę, i to bardzo dobrą, w barwach Siarki Tarnobrzeg. W tym klubie spotkał się z Mateuszem Czyżyckim. Wspomniany wyżej Łukasz Trałka pochodzi natomiast z Ropczyc i grał w Błękitnych, a następnie w Igloopolu Dębica. To właśnie z „Morsów” wyruszył w świat i grał m.in. w Pogoni Szczecin, Polonii Warszawa, Widzewie Łódź czy Lechii Gdańsk..

CIEKAWE POSTACIE

O Łukaszu Trałce powtarzać się nie będziemy. Dodamy tylko, że po tym jak zdecyduje się zawiesić buty na kołku, czeka go pewnie ciekawa kariera telewizyjna. Wspomnimy za to o Bartoszu Kielibie, kapitanie Warty. Gra on bowiem w tym klubie od wiosny sezonu 2015/2016, a więc jeszcze, kiedy poznaniacy występowali w 3 lidze. Ciekawą postacią jest także Michał Kopczyński, który od najmłodszych lat był zawodnikiem Legii Warszawa, z którą występował w Lidze Mistrzów. Po sezonie 2017/2018 zdecydował się na nietypowy ruch, bo przeszedł do Wellington Phoenix z Nowej Zelandii. Tam spędził rok i wrócił do kraju. Najpierw była Arka Gdynia, a następnie Warta.

GRALI W WARCIE

Największą legendą Warty Poznań jest Fryderyk Scherfke, którego wybrano piłkarzem 100-lecia tego klubu. Do legend można też jednak zaliczyć m.in. Feliksa Krystkowiaka, Mariana Spoidę czy Wawrzyńca Stalińskiego. Wszyscy reprezentowali barwy tego klubu, kiedy święcił on największe sukcesy. Młodszym fanom na pewno znana jest za to postać Macieja Żurawskiego, wychowanka zielono-białych, który później był gwiazdą Wisły Kraków, a także bardzo ważną postacią reprezentacji Polski.

TAK BYŁO JESIENIĄ

PGE Stal Mielec jesienią przegrała na własnym boisku 0:1, a o losach tego meczu zadecydowała bramka autorstwa Mateusza Kuzimskiego w 88. minucie spotkania. W mieleckiej ekipie jest więc zapewne chęć rewanżu.