PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice zremisował z PGE Stal Mielec

Stal zaczęła spokojnie, uważnie w defensywie. Poza jedną akcją gości zakończoną lekkim strzałem Alberta Torila, Piast w pierwszych dziesięciu minutach niczym bramce Rafała Strączka nie zagroził. Pierwszy celny strzał kibice obejrzeli w dwunastej minucie; szczęścia z 20 metrów próbował Patryk Sokołowski, jednak bramkarz Stali nie miał żadnych problemów z wyłapaniem tego uderzenia. Przyjezdni odpowiedzieli w osiemnastej minucie strzałem głową Fabiana Piaseckiego. Strzał napastnika gości był jednak zbyt słaby, aby zaskoczyć bramkarza gospodarzy. I to by było na tyle czym piłkarze obu zespołów uraczyli swoich sympatyków w pierwszych dwudziestu minutach. Kolejne minuty upłynęły na typowej ligowej walce w środkowej części boiska, bez zagrożenia pod bramkami obu zespołów. W końcu w trzydziestej trzeciej minucie obudzili się miejscowi. Głową z pola karnego strzelał Patryk Sokołowski, ale na szczęście dla Stali uderzenie to okazało się minimalnie niecelne. Chwilę później omal goście nie zdobyli gola. Fabian Piasecki wypuścił w uliczkę Maksymiliana Sitka, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem Piasta posłał piłkę w nogę zawodnika gospodarzy. W odpowiedzi z wolnego strzelał Michał Chrapek, lecz i tym razem na posterunku był Rafał Strączek. Kilkanaście sekund później w polu karnym Stali doszło do dużego zamieszanie, które ostatecznie wyjaśnili stalowcy wybijając piłkę na rzut rożny. W czterdziestej trzeciej minucie Piast egzekwował rzut wolny w bocznej strefy boiska - piłkę wrzucił Damian Kądzior, a obrońców Stali uprzedził Michał Chrapek strzelając w długi róg bramki i nie dając szans na skuteczną interwencję Rafałowi Strączkowi.

Stal drugą połowę rozpoczęła odważniej. Kilka razy wrzucała piłkę w pole karne Piasta, lecz brakowało wykończenia. Miejscowi za to już w pierwszej akcji po przerwie mogli pokusić się o gola. Na szczęście dla naszego zespołu Alberto Toril posłał piłkę minimalnie obok słupka. W pięćdziesiątej szóstej minucie błąd popełnił Thomas Hateley - zawodnik gospodarzy chciał podać piłkę do swojego bramkarza, futbolówkę jednak przejął Fabian Piasecki, ograł obrońcę i wyłożył piłkę do Koki Hinokio, a ten wpakował ją do siatki doprowadzając do wyrównania. Stal po zdobytej bramce złapała wiatr w żagle i mocniej zaatakowała. Jednak strzały Mateusza Żyro czy Fabiana Piaseckiego nie zagroziły poważnie bramce Piasta. W końcówce obudzili się gospodarze. Najpierw głową strzelał Ariel Mosór, a w doliczonym czasie Kristiopher Vida. W obu przypadkach Rafał Strączek nie dał się zaskoczyć. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego miejscowi dwa razy groźnie dośrodkowali, jednak bramkarz Stali pewnie wyłapał piłkę. Tym samym mielczanie rok 2021 pożegnali remisem i z podniesionym czołem mogą udać się na krótkie świąteczne urlopy.

Bramki: 1:0 Chrapek 43, 1:1 Hinokio 56.

Piast: Plach - Konczkowski, Mosór, Czerwiński, Holubek ż (74 Katranis) – Vida ż, Lipski ż (46 Hateley ż), Sokołowski, Kądzior (84 Pyrka) - Chrapek ż, Toril (74 Steczyk). Trener Waldemar Fornalik.

Stal: Strączek - Żyro, Flis, Matras ż, Chorbadzhyiski ż (77 Kort), Granlund – Tomasiewicz (88 Jankowski), Hinokio (77 Kościelny ż) – Mak (74 Urbańczyk), Sitek, Piasecki. Trener Adam Majewski.

Sędziował Stefański (Bydgoszcz).