PKP zawiesza linie kolejowe. Horyniec-Zdrój bez pociągu?

W skali kraju PKP Polskie Linie Kolejowe zdecydowały o czasowym wyłączeniu z ruchu 2 tysięcy kilometrów torów. - To linie, które są niedochodowe i bardzo mało uczęszczane. Niektóre z nich kiedyś były istotnymi połączeniami, ale z czasem na ich trasach powstały drogi i pasażerowie wybrali samochody - tłumaczy Robert Kuczyński z PKP PLK S.A.

Na Podkarpaciu decyzja o zawieszeniu dotyczy 58 km linii towarowych. To m.in. 5 km na odcinku Padew - Wola Baranowska, 48,8 km między Nowym Zagórzem a Krościenkiem i granicą państwa oraz tory w rejonie Medyki i Zagórza. Chociaż termin wyłączenia ich z użytku nie jest oficjalnie zatwierdzony, najczęściej mówi się o nowym rozkładzie jazdy, czyli grudniu.

Znacznie poważniejszy problem to linie dopiero planowane do zawieszenia, których w regionie jest 194 km. Jeśli kolej nie dojdzie do porozumienia z wykorzystującymi przewoźnikami, pociągi nie pojadą m.in. na trasie Łódź Kaliska - Dębica.

Na Podkarpaciu problem dotyczy 63 km torów wykorzystywanych głównie przez firmy skupione w specjalnej strefie ekonomicznej w Mielcu. Kolejne zagrożone odcinki to tory między Nowym Zagórzem a Łupkowem i linia Munina-Hrebenne, z której korzysta cztery pary pociągów osobowych obsługujących Horyniec-Zdrój.

- Tu jeździ nasz szynobus oraz pociągi przewozów regionalnych, za które płacimy. Tor prowadzi także to bardzo ważnego portu przeładunku towarów w Werchracie. W przyszłym tygodniu będziemy rozmawiać o utrzymaniu tej linii z przedstawicielami kolei - zapowiada Wiesław Bek, rzecznik prasowy marszałka województwa.