Place zabaw do remontu

- Przyjedźcie i zobaczcie na własne oczy, jak wygląda plac zabaw dla dzieci przy ul. Podkarpackiej w oś. Spółdzielni Mieszkaniowej "Metalowiec" w Krośnie - apelowała nasza rozmówczyni.
Pojechaliśmy i rzeczywiście, to co zobaczyliśmy, to jedna wielka prowizorka. Z kilku huśtawek tylko dwie nadają się do użytku, pozostałe są zdewastowane. Zjeżdżalnia zardzewiała, już dawno nie widziała farby i pędzla. W piaskownicy ani śladu piasku, za to papierów i śmieci co niemiara. W sąsiedztwie mnóstwo porozbijanych butelek. Widać, kto tu zagląda...
- Plac zabaw, z którego korzystają dzieci mieszkańców budynków przy ul. Podkarpackiej zlokalizowany jest na działce należącej do gminy Krosno. W ub. roku firma "Goodrich" rozpoczęła tu prace związane z rozbudową zakładu. Mamy pisemne zobowiązanie władz firmy "Goodrich", iż plac zabaw, jak również pozostały teren, uszkodzony podczas prac związanych z rozbudową zakładu, zostanie uporządkowany do końca kwietnia - zapewnia Marian Jerzyk, prezes "Metalowca". Oby tak się stało.
To tylko jeden przykład, ale takich placów zabaw w naszym regionie jest znacznie więcej. Co robią spółdzielnie mieszkaniowe, by zmienić ten stan rzeczy?
Mówi Stanisław Niemiec, kierownik administracji os. im. ks. Markiewicza Krośnieńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - W tym roku przeznaczymy na ten cel 21 tysięcy 600 złotych. To o połowę więcej niż przed rokiem.
W Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej na remonty urządzeń tzw. małej architektury przeznaczą z kolei 5 tys. zł. - Tyle samo wydamy na zakup nowych urządzeń i budowę piaskownic - informuje Leszek Cygan z działu technicznego spółdzielni. - Trwa remont urządzeń na ul. Szajnochy, na ul. Bednarskiej w ubiegłym tygodniu oddaliśmy dzieciakom boisko do "kosza". Jesienią odnowiliśmy piaskownice przy Kopernika, Kołłątaja i Wincentego Pola.
W miarą możliwości finansowych podobne prace prowadzi także Spółdzielnia Mieszkaniowa "Nasz Dom" w Sanoku.
- Nasze możliwości są ograniczone, a tymczasem solidna piaskownica, z odwodnieniem, to obecnie wydatek rzędu około 2 tysięcy złotych - nie kryje prezes spółdzielni Zygmunt Bury. - Stanie taka przy ul. Gorazdowskiego.
Apelujemy do naszych Czytelników, o przekazywanie sygnałów o zapomnianych, zaniedbanych i niebezpiecznych placach zabaw, stwarzających zagrożenie dla korzystających z nich dzieci.