Plany ministerstwa - pozostaną tylko małe domy dziecka

Podkarpackie placówki opiekuńczo-wychowawcze w większości odpowiadają obecnie obowiązującym standardom unijnym. Jednym z wymogów jest limit liczby dzieci. Od 1 stycznia 2010 roku nie może być ich więcej niż trzydzieścioro w jednej placówce. Ta sytuacja ma jednak ulec drastycznej zmianie w ciągu najbliższej dekady.
Projekt nowej ustawy o wspieraniu rodziny i systemie opieki zastępczej, autorstwa ministerstwa pracy, przewiduje, że do domów dziecka będą trafiać wyłącznie dzieci powyżej 7 roku życia. Gminy będą musiały zadbać o utrzymanie jak największej liczby dzieci w rodzinach.

Pracą z rodzinami zajmą się asystenci rodzinni. W ostateczności dzieci będą mogły trafiać do rodzin zastępczych lub do domów dziecka, z zastrzeżeniem, że do tych ostatnich od 2011 roku przyjmowane będą wyłącznie dzieci powyżej 7 lat. Od 2015 r. ten próg zostanie podniesiony do dziesięciu lat. Duże domy dziecka będą przekształcane w małe placówki, w których będzie mogło mieszkać nie więcej niż czternaścioro dzieci.
- Małe dzieci trafiają do nas sporadycznie, tylko razem ze starszym rodzeństwem - mówi Anna Chytła, dyrektor Domu Dziecka im. św. Józefa w Sanoku, gdzie zgodnie z wymogami przebywa 30 dzieci. - Myślę, że przez najbliższe lata to się nie zmieni, bo zapotrzebowanie na takie placówki jak nasza wciąż istnieje. Do 2020 roku mamy jednak jeszcze trochę czasu.

W Domu Dziecka w Strzyżowie osiągnięcie wymaganych obecnie standardów wiązało się z pokonaniem wielorakich trudności.

- Funkcjonujemy w starym pałacu, trudno nam więc było osiągnąć standardy lokalowe. To się jednak udało - mówi Renata Półzięć, dyrektor DD im. Janusza Korczaka w Strzyżowie. - Teraz zaś stawia się nam nowe wymogi. W naszym wypadku dostosowanie się do nich będzie bardzo trudne. Nasz budynek jest duży. Powiat przy takiej liczbie dzieci nie będzie go w stanie utrzymać. Jeśli ustawa wejdzie wżycie, praktyka pokaże, czy jej założenia są możliwe do zrealizowania. My w każdym razie jesteśmy pełni obaw.