Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt Nowin: Marta Niewczas - Lubi wygrywać

Rekomenduje red. Tomasz Leyko
Marta Niewczas w karate tradycyjnym osiągnęła już niemal wszystko, ale nie brakuje motywacji do dalszych startów i zwycięstw.
Marta Niewczas w karate tradycyjnym osiągnęła już niemal wszystko, ale nie brakuje motywacji do dalszych startów i zwycięstw. Fot. Wojciech Zatwarnicki
Chcąc wyliczyć wszystkiej jej sukcesy musielibyśmy przeznaczyć na to kilka stron w naszej gazecie. Kandydatura Marty Niewczas praktycznie nie wymaga rekomendacji.

Jest zawodniczką spełnioną, a po sukcesy zaczyna już sięgać jako trenerka. Jej podopieczny Mateusz Wanat zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy Juniorów, które w tym roku odbywały się w Rzeszowie. To dzięki jej inicjatywie takie mistrzostwa w ogóle w Rzeszowie się odbyły. Nie dość, że była współorganizatorką imprezy, to pewnie sięgnęła po tytuł mistrzowski. Potem było mistrzostwo świata i rok 2006 mogła uznać za najlepszy w karierze.

Twardy charakter

- Marta nigdy się nie poddaje. Nie szuka drogi na skróty tylko brnie do celu - mówi jej mąż Wojciech Czarny.

Podstawa jej sukcesu to również profesjonalne podejście do sportu. Marta przestrzega surowego reżimu czasowego. Wie, co i kiedy może zjeść. Czasami szczegółowo analizuje skład potraw.

- Nawet w święta sobie nie odpuści - śmieje się mąż pani Marty.

Ale jak podkreśla sama mistrzyni musi dać przykład również najmłodszym adeptom karate.

Marta w karate osiągnęła już niemal wszystko. Ale motywacji do dalszych startów jej nie brak.

- Dla mnie to jest pasja i zarazem wielka frajda stanąć na podium i usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego. Każdy medal inaczej smakuje - podkreśla rzeszowianka, która ukończyła już studia prawnicze, ale cały czas się dokształca. Teraz pracuje nad doktoratem.

MARTA NIEWCZAS

MARTA NIEWCZAS

WIEK: 32 lata.
W 2006 ROKU: mistrzyni świata w kumite i fukugo, mistrzyni Europy w kumite, Puchar Europy, mistrzyni Polski.

"Złoty" mąż

Marta wkroczyła również w świat polityki. Niedawno została wiceprzewodniczącą rzeszowskiej rady miasta, ale nie uważa się za prawdziwego polityka.

- To jest mój dług wdzięczności dla miasta, które mnie wypromowało. Byłam w wielu krajach, dużo widziałam i chcę te doświadczenia wykorzystać w Rzeszowie - tłumaczy Niewczas.

Jej zaangażowanie ma również złe strony - jest gościem w domu.

- Wychodzi wcześnie rano, a wraca koło 22.00 kiedy już zbieramy się do spania. Stracony czas odrabiamy w weekendy i wakacje - mówi jej mąż.

- Wojtek ma do mnie "złotą" cierpliwość i za to mu dziękuje - odpowiada rzeszowska sportsmenka.

W nowym roku zapewne znów usłyszymy o jej sukcesach. Marta nie zamierza zwalniać tempa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24