Osobowość roku, to brzmi dumnie.
Dziękuję, aczkolwiek trzeba powiedzieć, że ta moja praca w poprzednim roku trwała dosyć krótko. Chciałbym tu przy okazji podziękować kibicom, rodzinie.
Został pan wiosną strażakiem, podjął misję „niemożliwe”.
Tak to można nazwać. Niektórzy stukali się w głowę, po co biorę się za ten interes. Ale wszystko potoczyło się nie najgorzej. Piłkarze weszli na wyższe obroty, pokazali swój potencjał. Nie wymyślałem prochu, po prostu popracowałem nad motywacją, porozmawiałem indywidualnie z zawodnikami i z treningu na trening udało się jakoś scalić zespół.
Na portalu weszło.com żartowano sobie z pana.
No tak, czytałem, że trener wiekowy i tak dalej. Nie obrażałem się. A do tego miałem też wiele słów wsparcia. Po dobrych wynikach pojawiły się gratulacje od wielu osób. Może niewiele osób wierzyło w powodzenie tej misji, ale nie czułem niechęci, wręcz przeciwnie. I na koniec się udało.
Co u pana dzisiaj słychać?
Akurat nie najlepiej. Rozłożyło mnie. Zatoki, ból gardła.
Covid?
Nie, ale nie czuję się najlepiej. A jeśli chodzi o covid, to zaszczepiłem się trzy razy, i mam nadzieję, że mnie ominie.
Wróćmy na boisko. Czy ta nasza ekstraklasa jest coś warta?
Dlaczego nie. Kilka drużyn, z czołówki, gra na niezłym poziomie. Tak po prawdzie każdym z każdym może wygrać, ale wygląda na to, że mistrzem zostanie Lech Poznań. Ma mocną i szeroką kadrę. Imponuje mi Radomiak, który przechodzi sam siebie.
A Stal Mielec?
W tabeli stoi dobrze, ale ma swoje problemy. Z drugiej strony potrafi sobie radzić i oby tak było wiosną.
Co pan myśli o tłumie zagranicznych piłkarzy w naszej lidze?
Że jest ich za dużo, a konkretnie za dużo przeciętnych. Oczywiście bierze się to stąd, że bywają tańsi. Sprawy idą do przodu, ale uważam, że praca z młodzieżą, jakość szkolenia wymaga poprawy. Ścigamy zachód, jednak oni robią kilka kroków, my jeden.
Młodzi szybko wyjeżdżają na zachód. Za szybko?
Często tak. Niewiele potrafią, a wskakują w środowisko, gdzie takich, jak oni jest setki. Trudno się wtedy przebić. Warto, aby kluby z różnych krajów potrafiły się dogadać, wymieniać zawodnikami. Niestety wchodzą jakieś animozje i sprawy się komplikują.
Ma pan ponad 70 wiosen. Ciągnie jeszcze pana do lasu, na ławkę trenerską?
Nie, już nie. Dałem sobie spokój. Ale żyję aktywnie, zaglądam do siłowni, biegam, po siedemdziesiątce też jest życie.
Na Stal pan zagląda?
Oczywiście. Podoba mi się, że drużyna zajmuje miejsce w bezpiecznej strefie. Chciałbym też, żeby bardziej promowała swoich piłkarzy, zamiast zagranicznych, którzy, owszem, są często tańsi, ale niekoniecznie lepsi od naszych chłopaków.
To na koniec jeszcze raz zapytam odnośnie naszego plebiscytu, jaką osobowością jest Włodzimierz Gąsior?
Trzeba by żony zapytać (śmiech). Myślę, że jestem ugodowym facetem, przyjaźnie nastawionym do ludzi. Nie jestem furiatem. Czasem ten spokój może nie przystawać do tych czasów, ale już się nie zmienię.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!