Plusliga. Rzeszowska drużyna Asseco Resovii zagra dziś w Bydgoszczy z „nową” Visłą pierwszy raz pod batutą trenera Wojciecha Serafina

Nowy trener "pasiaków" jest dobrej myśli, podobnie jak zawodnicy, ale wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że starcie w hali Łuczniczka będzie bardzo trudne, bo Visła, po wzmocnieniach, nie jest już tą samą drużyną, co w pierwszej rundzie i zapowiada twardą walkę o utrzymanie w PLS.

Władze bydgoskiego klubu prowadzą intensywne starania, aby uchronić Visłę przed degradacją, stąd ostatnie wzmocnienia drużyny atakującym Michałem Filipem, środkowym Dawidem Siwczykiem oraz utytułowanym rozgrywającym Michałem Masnym, który zastąpił Piotra Lipińskiego.

Klub znad Brdy, po zerwaniu kontraktu, opuścił Toncek Stern, a na mocy porozumienia stron środkowy Tomasz Kalembka, w piątek podpisał kontrakt do końca sezonu z Asseco Resovią. O ile nowi siatkarze Visły zagrają dziś przeciwko rzeszowskiej drużynie, to na boisku zabraknie Kalembki, bo taka jest umowa między klubami z Rzeszowa i Bydgoszczy.

Resoviacy są w Bydgoszczy od wczoraj. Wojciech Serafin, oprócz kontuzjowanego Marcina Możdżonka i wspomnianego Kalembki, ma do dyspozycji wszystkich zawodników.

- Jesteśmy w trudnej sytuacji. Wspólnie z całą drużyną będziemy się starać, aby w Bydgoszczy zaprezentować lepszą siatkówkę niż w ostatnich meczach, zagrać lepiej i skuteczniej, abyśmy na boisku lepiej wyglądali - powiedział Nowinom Wojciech Serafin.

Konkretnego zadania zarząd klubu nie postawił przede mną. Mam prowadzić nasz zespół w meczu w Bydgoszczy. Co będzie dalej? Zobaczymy. Mamy zbudować zespół, pokazać się jako zespół, czego konsekwencją może być wygrany mecz z Visłą

- dodaje Serafin.

- Bydgoszcz po ostatnich bardzo ważnych zmianach może się okazać totalnie inną drużyną od tej, którą pokonaliśmy w Rzeszowie w pierwszej rundzie 3:0. Obecne miejsce Visły w tabeli może nie oddawać obecnego potencjału tego zespołu. Czeka nas ciężkie spotkanie - kończy nowy coach resoviaków, którzy w Łuczniczce zapowiadają walkę o tak potrzebną wygraną.

Visła wygrała do tej pory tylko jeden mecz; pokonała w swojej hali 3:2 Czarnych Radom.

„Poniedziałkowe spotkanie będzie na wagę złota, i choć Resovia miała teraz gorszy okres i z klubem pożegnał się trener Piotr Gruszka, to mamy świadomość, iż jest to nadal silny i godny przeciwnik. Dodatkowo mamy w pamięci spotkanie na Podpromiu, które zakończyło się trzysetowym zwycięstwem gospodarzy. Generalny bilans naszych pojedynków rozstrzyga się na korzyść rzeszowian, gdyż na 33 rozegrane mecze bydgoska ekipa wygrała 6” - czytamy na stronie Visły, która nie ukrywa jednak, że dzisiaj jej celem jest zwycięstwo numer 2. Początek meczu o 20:30.

- Wobec kłopotów zdrowotnych, które nękają naszych środkowych od początku sezonu, zdecydowaliśmy się uzupełnić tę formację właśnie Tomkiem - tłumaczy transfer Kalembki Krzysztof Ignaczak, prezes Asseco Resovii .

Ten 29-letni środkowy bloku, będzie grał z numerem 12 i dołączył do kolegów z Rzeszowa w piątek.

Kalembka (mierzy 205 cm i waży 103 kg) karierę siatkarską rozpoczynał w Dąbrowie Górniczej, skąd pochodzi. Jako senior występował w BBTS-ie Bielsko-Biała, AZS PWSZ Nysa, GKS-ie Katowice i ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, z którą zdobył mistrzostwo i Puchar Polski.

Obecny sezon rozpoczął w Viśle Bydgoszcz, dla której zdobył 101 punktów (15 po zagrywkach, 33 po blokach i 53 po atakach). 33 punkty w bloku plasują go na 5. miejscu najlepiej blokujących PlusLigi.

Krzysztof Ignaczak jednym z asów 60. plebiscytu Nowin: