Po 8-godzinnej akcji pod blokiem przy ul. Gromskiego mężczyzna zszedł z rusztowania

To już 8 godzina akcji policji i straży pożarnej pod blokiem nr 10 przy ul. Gromskiego w Rzeszowie. 64-latek wszedł tam na rusztowanie i grozi, że z niego skoczy.

- Od rana słyszałem, jak ten mężczyzna razem z synem ustawiali rusztowanie pod oknami mieszkania na trzecim piętrze - opowiada mieszkaniec bloku nr 10. - Chciał wejść do środka i wyrzucić stamtąd lokatorów. Nie wiem, czy mu nie płacili czy źle się zachowywali - opowiada.

Wiadomo, że mężczyzna jest właścicielem lokalu. Ponieważ blok został oddany do użytku dopiero w grudniu, mógł wynajmować je najwcześniej od stycznia. Jak relacjonowali świadkowie od mieszkających tam studentów żądał, by się wyprowadzili.

- Wszystko zaczęło się jeszcze przed godz. 9 rano. Ten pan głośno krzyczał, gestykulował - opowiada mieszkaniec "dziesiątki". - Raz chciał, żeby lokatorzy zostawili mu klucze i się wynieśli, raz żeby zapłacili zaległy czynsz. A ci chyba nie za bardzo chcieli to zrobić, bo umowę najmu mają ważną do końca czerwca - dodaje.

64-latek długie godziny rozmawia z policyjnym negocjatorem i psychologiem. Na razie udało im się go skłonić, by zszedł na niższe podesty rusztowania. Akcja jest utrudniona, bo desperat nie pozwalał, by na teren patio weszli strażacy i rozłożyli skokochron.

Aktualizacja: kilkanaście minut po 17 mężczyzna zszedł z rusztowania.