Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięciobój nowoczesny: Gdy nie pomagają ściany

Marcin Łada
Szymon Staśkiewicz poprawił się podczas biegu o jedną pozycję i był w sobotę najlepszy z Polaków. Poza rywalami przyszło mu pokonać presję wynikającą z roli gospodarza.
Szymon Staśkiewicz poprawił się podczas biegu o jedną pozycję i był w sobotę najlepszy z Polaków. Poza rywalami przyszło mu pokonać presję wynikającą z roli gospodarza. fot. Tomasz Gawałkiewicz
W piątek i sobotę nie doczekaliśmy się medali Polaków w młodzieżowych mistrzostwach Europy.

Nasi "upatrzyli" sobie w Drzonkowie czwate miejsce i konsekwentnie je zajmowali.

W rywalizacji kobiet najlepiej wypadła 18-letnia Joanna Gomolińska. Choć jest - z racji wieku - specjalistką od czwórboju uplasowała się tuż za podium. Jej koleżanka z reprezentacji Aleksandra Skarżyńska po słabszym strzelaniu i pływaniu finiszowała na szóstym miejscu. O największym pechu może mówić Magdalena Walesa z ZKS-u Drzonków. Przed jazdą konną ona także plasowała się w czołówce i mieliśmy niemal pewny medal w drużynówce.

- Spadła z konia na trzeciej przeszkodzie i to tak nieszczęśliwie, że nadepnął jej na żebra - relacjonował trener kadry Stanisław Pytel. - Konie nie były zbyt dobre, ale juniorzy w ogóle słabiej jeżdżą. Szkoda, ale miejsca pozostałych to dobra prognoza na przyszłość.

Po badaniach okazało się, że Walesa ma złamane dwa żebra i czeka ją dłuższa przerwa.

W sobotę liczyliśmy na dobry występ mężczyzn, w tym rewelacyjnego ostatnio Bartosza Majewskiego, który jest niemal pewny występu w igrzyskach.
- W Drzonkowie miał podwójnie trudne zadanie, bo występował w roli faworyta - ocenił Pytel.

- W Pucharze Świata był trzeci i ósmy więc każdy się spodziewał, że w domu wywalczy medal. Radzi sobie i choć pewnie mógłby lepiej, nie pęka.
Majewski przekreślił swe szanse na strzelnicy i planszy, a Michał Kacer fatalnie pokonał parkur. Jedynie Szymon Staśkiewicz cały czas trzymał się w pobliżu czołówki.

- Byliśmy u siebie, a wtedy apetyt na medale jest większy niż na innych zawodach. Dla mnie start w Polsce jest dużo trudniejszy - mówił Staśkiewicz. - Przed biegiem sporo traciłem. Zaważyły jazda konna i strzelanie, bo do pozostałych konkurencji nie mogę się przyczepić.

Nasi, choć doskonale czują się na trasie biegu, nie poprawili znacząco swych lokat i po podliczeniu wyników okazało się, że drużynowo także nie ma medalu, a czwarte miejsce. Fani i działacze uśmiechnęli się podczas ogłaszania wyników. Tuż za podium sztafety, Gomolińska, a teraz jeszcze panowie. Jakieś fatum, czy co?

Złoci medaliości i nasi

  • Kobiety:
    1. Sarolta Kowacs (Węgry) - 5.720 pkt,
    4. Joanna Gomolińska - 5.588,
    6. Aleksandra Skarżyńska - 5.504,
    29. Marika Florczak - 4.852,
    40. Magdalena Walesa - 3.148.

    Drużynowo: 1. Węgry - 16.724,8. Polska - 14.240.

  • Mężczyźni:

    1. Michaił Mitszyk (Białoruś) - 5.732,
    9. Szymon Staśkiewicz - 5.480,
    15. Bartosz Majewski - 5.352,
    29. Michał Kacer - 5.124.

    Drużynowo: 1. Białoruś - 16.948, 4. Polska - 15.956.
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska