Po wybuchu gazu w Dąbrowicy. Są pierwsze ustalenia policji i inspektora nadzoru budowlanego (ZDJĘCIA)

O zdarzeniu informowaliśmy w artykule: WYBUCH GAZU W DĄBROWICY! RUNĘŁA ŚCIANA W BUDYNKU, MĘŻCZYZNA ZOSTAŁ RANNY.

Znamy już wstępne ustalenia policjantów. Potwierdzają się początkowe informacje, że eksplodował gaz, a nie butla z gazem.

- Z ustaleń wynika, że poprzedniego dnia 59-letni mężczyzna oraz zamieszkująca z nim 56-letnia kobieta, samodzielnie podłączyli do kuchni 11-kilogramową butlę z gazem. Późniejsze zdarzenia każą przypuszczać, że butla mogła zostać podłączona w sposób niewłaściwy

- informuje podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.

Przez nieszczelną instalację ulatniał się gaz. Przed godziną 1 w nocy, kiedy nagromadziła się duża jego ilość, doszło do eksplozji. Być może wybuch zainicjował zapalony papieros lub inne źródło powstania iskry (zapalone światło). Ustalają to policjanci.

Wskutek eksplozji gazu runęła ściana działowa w mieszkaniu na parterze i wybuchł pożar, ranny został 59-latek, który doznał oparzeń dłoni. Poszkodowany został przewieziony do szpitala, gdzie opatrzono mu rany. Jego stan był na szczęście na tyle dobry, że został zwolniony ze szpitala.

Mężczyzna został zatrzymany w policyjnej izbie zatrzymań, gdzie w piątek trzeźwiał.

- Bezpośrednio po zdarzeniu ewakuowano z budynku wszystkie 15 mieszkających tam osób, w tym trójkę dzieci w wieku 9, 10 i 14 lat

- dodaje podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.

Na miejscu ekipa śledczych zabezpieczyła ślady, przesłuchała świadków i dokonała oględzin miejsca zdarzenia. Na miejscu był również powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Po oględzinach stwierdził, że za wyjątkiem mieszkania, gdzie doszło do uszkodzenia ściany, w pozostałych lokalach na obecną chwilę można mieszkać. Lokatorzy wrócili do zajmowanych pomieszczeń.