Auto Handel z Lubina (dolnośląskie) wyłudzał zaliczki na samochody, które miał sprowadzić z zagranicy. Oszustwo wyszło na jaw w poniedziałek. Podejrzany został zatrzymany. Styl działania firmy był identyczny jak mieleckiej Prosperity.
Jak mówią pokrzywdzeni przez Prosperitę, albo zaskakujące podobieństwa pomiędzy dwoma oszukującymi firmami są przypadkowe, albo wyłudzenia są pomysłem tej samej osoby. Obydwie firmy za zaliczką ok. 4 - 10 tys. zł oferowały samochody głównie z Niemiec po cenie ok. 30 proc. niższej niż rynkowa.
Podobieństwa są widoczne
- Na pytanie, dlaczego zaliczka jest taka wysoka oszukani w Lubinie słyszeli: "bo takie są zasady." Ja słyszałem dokładnie to samo - mówi pan Bartłomiej z Nowego Targu.
Zauważył, że obydwie firmy niedawno zmieniły profil działalności. - Samochód w obu przypadkach miał być dostarczany pod wskazany adres. Konstrukcja umowy była wyjątkowo profesjonalna, dopracowana. I budząca zaufanie, bo niby: "jeśli pojazd nie będzie odpowiadał zamówieniu można odstąpić od umowy" - porównuje oszukany. Podobieństwa można by mnożyć.
Oszukani z całej Polski
W sprawie Prosperity zatrzymano w Krakowie jednego z podejrzanych. Drugi, być może pomysłodawca oszustwa, pozostaje na wolności.
- Na razie nie wiadomo dokładnie, ilu jest poszkodowanych, ale zgłaszają się ludzie z całej Polski - mówi Elwira Zboińska, oficer prasowy KPP Lubin.
Mielecka Prosperita oszukała 150 osób, które nie doczekały się na swoje auto. Poszkodowani nie rezygnują z odzyskania utraconych pieniędzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?