Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poćwiartował kobietę i spalił w piecu. Jest wyrok w sprawie zbrodni w Zdziechowicach Drugich niedaleko Stalowej Woli

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Zdjęcie z 5 stycznia 2022 roku, kiedy to przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu zapadł nieprawomocny wówczas wyrok
Zdjęcie z 5 stycznia 2022 roku, kiedy to przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu zapadł nieprawomocny wówczas wyrok Marcin Radzimowski
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w środę, 8 marca utrzymał w całości w mocy wyrok dla 35-letniego Romana S. ze Zdziechowic Drugich (powiat stalowowolski), który pobił kobietę, a także poćwiartował jej zwłoki i spalił w piecu. Mimo prawdopodobieństwa graniczącego z pewnością nie można mu przypisać spowodowania śmierci 66-latki, ponieważ poszlaki na to nie pozwalają, a bezpośrednich dowodów nie ma (brak ciała). Dlatego też kara to "tylko" pięć lat więzienia.

Potworna zbrodnia w Zdziechowicach Drugich

Przypomnijmy, że chodziło sprawę, która w styczniu 2021 roku wstrząsnęła nie tylko lokalną społecznością: POĆWIARTOWAŁ CIAŁO KOBIETY SIEKIERAMI I PIŁAMI.

Prokuratura po zakończeniu śledztwa skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. 34-letni wówczas Roman S. w głównym zarzucie odpowiadał za spowodowanie ciężkiego uszczerbku ciała skutkującego śmiercią 66-letniej kobiety, natomiast na ławie oskarżonych zasiadał również jego kolega 55-letni Piotr K., któremu prokurator zarzucał niepowiadomienie organów ścigania o przestępstwie, mimo wiedzy o nim. Ostatecznie Piotr K. został przez sąd oczyszczony z zarzutów.

Proces ten, toczący się w pierwszej instancji przed sądem w Tarnobrzegu, był niejawny. Jawna była natomiast sentencja wyroku oraz jego ustne uzasadnienie. Dzięki temu poznaliśmy nieco więcej okoliczności dotyczących makabrycznych wydarzeń i całą ich otoczkę.

Łączyły ich libacje alkoholowe

Jak ustalono w śledztwie, a co potwierdzono przed sądem, zarówno obaj oskarżeni, jak i pokrzywdzona były osobami nadużywającymi alkoholu. Mimo dużej różnicy wieku 35-letniego obecnie Romana S. i 66-letnią Jadwigę K. łączyły intymne zażyłości, ale kiedy mężczyzna pijany lub pod wpływem środków odurzających wpadał w szał, w ruch szły pięści. Tak było chociażby w czerwcu 2020 roku, kiedy to Roman S. pobił i popchnął swoją kobietę tak, że ta upadła i doznała obrażeń.

Główny zarzut stawiany przez prokuraturę dotyczył jednak wydarzeń z 10 stycznia 2021 roku i kolejnych kilku dni. Feralnego dnia w domu w Zdziechowicach Drugich, gdzie mieszkał wraz z ojcem Roman S., odbywała się popijawa. Oprócz Romana alkoholem raczył się jego ojciec Marian, Jadwiga K. i wspólny kompan Piotr K. Miała nawet miejsce interwencja policjantów, kiedy to po godzinie 15 doszło do awantury ojca z synem. Ostatecznie sprawę udało się załagodzić i mundurowi po sporządzeniu notatki mogli pojechać. Pijany Marian postanowił iść z domu, żeby nie prowokować agresywnego syna. Pozostała trójka nadal raczyła się alkoholem.

Roman uderzył Jadwigę

Jak ustalono w śledztwie i przed sądem, jakiś czas później Piotr K. wyszedł z domu za potrzebą fizjologiczną. Zamroczona alkoholem Jadwiga też powinna iść, ale nawet nie czuła, kiedy oddała mocz na łóżko. To rozsierdziło gospodarza - Roman S. zaczął wyzywać swoją kobietę i uderzył ją nieustalonym tepokrawędziastym narzędziem (być może łopatą) w brzuch i okolice pośladków. Postanowił wygonić Jadwigę K. z domu, w tym celu otworzył drzwi wypchnął 66-latkę, a ta upadając uderzyła głową o schody. Widział to przebywający na zewnątrz Piotr K. Jak relacjonował, kobieta podniosła się i słaniała się, potem kucała przy domu i płakała zasłaniając twarz.

- Co niezwykle istotne, a co sąd wziął pod uwagę przy wyrokowaniu, Jadwiga K. była w stanie upojenia alkoholowego i miała założoną jedynie koszulę, a na zewnątrz panowała temperatura około jednego stopnia Celsjusza. Pozostawienie więc w takich warunkach nietrzeźwego człowieka, jest niewątpliwie narażeniem go na utratę zdrowia a nawet życia - mówił sędzia referemt Tomasz Turbak z Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.

I taki też kolejny zarzut przypisano Romanowi S.

Ostatecznie pijany Piotr K. postanowił iść do swojego domu, żeby się przespać. Gdy odchodził z podwórka Romana S. widział Jadwigę K. idąca w kierunku stodoły. Nie widział obrażeń na jej twarzy.

Co wydarzyło się później? Nie wszystko udało się niestety odtworzyć. Roman S. twierdził, że jakiś czas później poszedł po Jadwigę i zabrał ja do domu. Kiedy zorientował się, że kobieta nie żyje, wpadł w panikę i postanowił pozbyć się zwłok. Czy tak było rzeczywiście?

Może nawet zabił, ale nie ma ciała

Prokuratura w stawianym zarzucie uznała, że Roman S. spowodował śmiertelne obrażenia u Jadwigi K., jednak sąd uzasadniając wyrok podkreślał, że nie ma na to dowodów.

- Nie można wykluczyć, a nawet jest wysoce prawdopodobne, że Roman S. spowodował u Jadwigi K. inne obrażenia ciała i doprowadził do jej śmierci, być może nawet zarzut zabójstwa byłby tutaj adekwatny. Zgromadzone dowody nie pozwalają jednak na przypisanie mu w tym przypadku winy. Sąd nie może się opierać na przypuszczeniach, ale wyłącznie na dowodach. Nie zapominajmy, że istnieje zasada domniemania niewinności, a wszelkie niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego - mówił sędzia sprawozdawca.

Sędzia Tomasz Turbak podkreślał bardzo dobrą pracę policji i prokuratury w tej sprawie. To jednak niestety nie wystarczyło, ponieważ Roman S. używając pił i siekier poćwiartował ciało Jadwigi K. i częściowo spalił. Spalił między innymi głowę oraz inne kluczowe organy, tym samym uniemożliwił biegłym sądowym wskazanie nie tylko obrażeń, ale nawet wskazanie przyczyny śmierci kobiety.

- Biegli w oparciu o zgromadzone materiały dowodowe nie są w stanie wykluczyć nawet tego, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych. Nie można w takim przypadku przypisać oskarżonemu zarzutu spowodowania śmierci Jadwigi K., bo to jedynie przypuszczenia - kontynuował sędzia, mówiąc w imieniu pięcioosobowego składu.

Popiół ze spalonych zwłok ojciec rozsypał na podwórzu

Jak ustalono w śledztwie, część popiołu ze spalonych zwłok nieświadomy niczego ojciec Romana S. rozsypał na podwórzu. Część popiołu oraz niespalone kości 34-latek ukrył w jednym z uli w ogrodzie i tam je znaleziono. Ukryte zamrożone fragmenty ciała czekające na spalenie znaleziono również w kombajnie zbożowym w stodole.

Sprawa wyszła na jaw, gdy tydzień później Piotr K. odwiedził Romana S. i zapytał go, gdzie podziewa się Jadwiga K. Tamten powiedział mu, że zabił ją - Piotr K. słysząc to poszedł do sklepu i poprosił właścicieli, by zawiadomili policję. Według sądu, nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, iż wcześniej Piotr K. mógł przypuszczać, że Jadwidze K. po wydarzeniach 10 stycznia coś złego się stało. Gdy tylko usłyszał od Romana S. o śmierci kobiety, powiadomił właścicieli sklepu. Dlatego też sąd uniewinnił mężczyznę od stawianego mu zarzutu.

Reasumując - gdyby Roman S. nie spalił ciała, niewykluczone, że odpowiedziałby za zabójstwo i mógłby dostać nawet dożywocie. Przed sądem pierwszej instancji dostał łącznie tylko pięć lat, choć to niemal maksymalny wymiar, zważywszy na przypisane mu zarzuty.

Nieprawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu po wniesionych apelacjach rozpoznał Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, w środę 8 marca w całości utrzymał w mocy orzeczenie. Co ciekawe, na etapie międzyinstancyjnym prokuratura zmieniła zarzut stawiany Romanowi S. ze spowodowania śmierci na dokonanie zabójstwa, jednak sąd podzielił argumentację sądu pierwszej instancji.

Ostatecznie mężczyzna został skazany za cztery przestępstwa: pobicie Jadwigi K. kw czerwcu 2020 roku, pobicie 10 stycznia 2021 roku, narażenie kobiety na niebezpieczeństwo utraty życia (wystawienie na mróz) oraz znieważenia zwłok. Sąd orzekł karę łączną wysokości 5 lat.

Nie przeocz:

Zabójstwo kobiety pod Stalową Wolą? Ekipa śledczych pod nadz...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24