Pod ciężarem śniegu ugiął się dach parkingu przed Makro w Rzeszowie

Największa katastrofa

Największa katastrofa

28 stycznia 2006 roku ok. godz. 17, podczas wystawy gołębi pocztowych, zawalił się dach hali Międzynarodowych Targów Katowickich, położonych na granicy Katowic, Chorzowa i Siemianowic Śląskich. W czasie katastrofy w hali znajdowało się około 700 osób, zwiedzających i wystawców. W jej wyniku zginęło 65 osób, a ponad 170 zostało rannych, Była to największa tego typu katastrofa we współczesnych dziejach Polski. Jak ustalili biegli, do zawalenia dachu przyczynił się śnieg zalegający na hali.
Źródło: wikipedia

Od rana służby porządkowe większości podkarpackich hipermarketów strącają ze swoich dachów śnieg. Inspektorzy nadzoru budowlanego zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą.

- Jak ustaliliśmy, pracownicy sklepu na bieżąco odśnieżali jedynie dach głównej hali. Na zadaszeniu parkingu śniegu było niewiele. Dach się ugiął, bo w jedno miejsce nawiało sporo białego puchu. W markecie trwa kontrola, która wykaże, czy ktoś dopuścił się zaniedbań, oraz czy dach parkingu nie grozi zawaleniem - mówi Krzysztof Piątek, naczelnik wydziału inspekcji i kontroli w WINB w Rzeszowie.

Dzisiaj przed południem na rzeszowskich hipermarketach trwało wielkie odśnieżanie dachów. Biały puch strącano m.in. z hal Tesco i Makro. Zdaniem K. Piątka, mimo ostatnich, obfitych opadów śniegu mieszkańcy całego regionu mogą bez obaw robić zakupy w marketach.

- Na bieżąco sprawdzamy grubość pokrywy śniegu na dachach. Nigdzie norma nie jest przekroczona - mówi K. Piątek.

Mimo tego straż pożarna apeluje, aby nie lekceważyć obowiązku odśnieżania dachów.

- To poważne zagrożenie. Metr sześcienny mokrego śniegu może ważyć tyle samo, co woda, czyli ok. tony. Łatwo więc obliczyć, jak duży nacisk biały puch powoduje na rozległy dach na hipermarkecie - przypomina Marcin Betleja, rzecznik prasowy podkarpackiego komendanta wojewódzkiego PSP.