Podczas dożynek w Mielcu mieszkańcy pomagali chorej Ariadnie

Na specjalnie przygotowanych stanowiskach każdej z gmin można było popróbować chleba ze smalcem, kiszonych ogórków. Dla łasuchów nie zabrakło różnych ciast i ciasteczek. Każda z gmin prezentowała się, jak mogła najlepiej.

Szczególną uwagę przybyli zwrócili na okazałe stanowisko Gawłuszowic. Dzieciaki nie mogły się oprzeć by nie popatrzeć na zagrodę pełną wypchanych zwierząt leśnych - niedźwiedzia, dzika, bobra.

Na innych stanowiskach można było podziwiać rękodzieła mieleckich artystów. Dla dzieci również przygotowano specjalny plac zabaw, gdzie na kolorowych matach mogły układać budowle z klocków, jak również spróbować wydoić sztuczną krowę. Na scenie czas umilał zespół Ewa i Fart, kapela Derwutnia i węgierski Big Band z Törökszentmiklós.

Przy scenie można był obejrzeć i kupić prace Barbary Brzezińskiej - Lis. Mielczanie chętnie podchodzili i oglądali prace. Jedni kupowali od razu, inni brali wizytówki, zapewniając, że będą chcieli zamówić obraz i pomóc chorej na mukowiscydozę córce państwa Lisów - Ariadnie.

Chęci pomocy dziewczynce i jej rodzicom nie oparli się również radni powiatowi Waldemar Barnaś i Michał Duszkiewicz, którzy również kupili obrazy.

Całkowity dochód ze sprzedaży prac zostanie przeznaczony na zakup specjalnej kamizelki drenażowej, która pozwoli na utrzymanie płuc dziewczynki w jak najlepszym stanie przez dłuższy czas.

Taki sprzęt rehabilitacyjny kosztuje 28 tys. zł. W sumie podczas imprezy udało się zebrać 1500 zł.

- Bardzo chciałabym podziękować firmie "Fotolab GaleriAnna" za oprawę moich prac, oraz firmie At Druk za wydrukowanie ulotek o mojej córce. Pomogliście mi państwo w walce "o oddech" mojego dziecka - mówi Barbara Brzezińska-Lis, mama dziewczynki.