Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzany o głośne podpalenia próbował uciekać z więziennego konwoju!

Marcin RADZIMOWSKI
Mężczyzna wyrwał się policjantom, przebiegł przez parking przy siedzibie sądów i prokuratur w Tarnobrzegu, ogrodzenia nie zdołał pokonać.

21-latek podejrzany o podpalenia i groźby karalne we Wrzawach i Gorzycach (powiat tarnobrzeski), podjął próbę ucieczki policjantom! Prokuratura przedstawiła mu kolejny zarzut - samouwolnienia, za co grozi nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.

W środę Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu rozpoznał zażalenie adwokata reprezentującego podejrzanego, na decyzję sądu rejonowego o dalszym stosowaniu aresztu. "Okręgówka" uznała, że przesłanki do stosowania tego środka zapobiegawczego nadal występują i Łukasz P. pozostanie w areszcie co najmniej do 19 kwietnia.

Dowiedzieliśmy się także, że młody mężczyzna usłyszał w prokuraturze kolejny zarzut, zarzut samouwolnienia się (art. 242 kodeksu karnego) za co grozi grzywna ograniczenie wolności a nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.

UCIEKAŁ POLICJANTOM

- Mogę jedynie potwierdzić, że podejrzany podjął próbę ucieczki - mówi prokurator Marcin Kurdziel, zastępca prokuratora rejonowego w Tarnobrzegu.

Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, zdarzenie miało miejsce kilka dni temu, kiedy to policjanci przywieźli podejrzanego do prokuratury na jego wniosek. Podejrzany miał wyrazić chęć złożenia dodatkowych wyjaśnień przed śledczym. Nieoznakowany samochód policyjny wjechał na wewnętrzny parking pracowników sądów i prokuratur, gdzie mieszczą się także pomieszczenia dla aresztantów. 21-latek nie był skuty kajdankami lub był skuty lecz zdołał w jakiś sposób wysunąć dłoń z kajdanek, pilnowało go trzech funkcjonariuszy.

W pewnej chwili 21-latek wychodząc z samochodu rzucił się do ucieczki - przebiegł przez całą długość "posesji" siedziby sądu i próbował przeskoczyć przez ogrodzenie. Nie zdołał, został zatrzymany przez policjantów.
RODZICE: SYN JEST
KOZŁEM OFIARNYM

Rodzice podejrzanego, z którymi rozmawialiśmy przedwczoraj nadal przekonują, że ich syn jest niewinny.

- Jak on ma się przyznać do tych wszystkich zarzutów, skoro nie podpalił niczego? Siedział w domu, kiedy to wszystko się działo - zarzeka się matka. - A ta ucieczka policjantom to moim zdaniem krzyk rozpaczy, efekt stresu i tego półrocznego pobytu w areszcie. Jest niewinny, dlatego to całe śledztwo i ta medialna nagonka go wykańcza. Mój syn jest bardzo wrażliwy i ogromnie to wszystko przeżywa. On jest kozłem ofiarnym a prawdziwi sprawcy chodzą po wolności.

Prokuratura ma inne zdanie i choć o szczegółach śledztwa nie chce mówić, przygotowuje się do jego rychłego zakończenia. Jeśli są dowody obciążające 21-latka, spodziewać się można aktu oskarżenia. Niewątpliwie podejmując próbę ucieczki podejrzany sobie nie polepszył sytuacji, w tym przypadku dowody są jednoznaczne.

Przypomnijmy, że młody mężczyzna usłyszał dotychczas zarzuty dotyczące kilku przestępstw. Chodzi między innymi o podpalenie dwóch wózków dziecięcych w Gorzycach, podpalenie na terenie byłego kółka rolniczego gróźb karalnych i fałszywego alarmu bombowego. Policja gromadzi dowody wiążące podejrzanego także z innymi podpaleniami (w ciągu półtora roku odnotowano około 20 takich zdarzeń).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie