Podejrzany o gwałt wyszedł z aresztu

56-latek spod Kołaczyc, podejrzany o zgwałcenie znajomej, przebywa na wolności.

Do bulwersującego zdarzenia miało dojść 1 listopada ub. roku. Mężczyzna spotkał się z 21-latką na ulicy, w miejscowości, gdzie oboje mieszkali. Gdy zaproponował, by wsiadła z nim do auta, kobieta zgodziła się- znali się od lat. Nic nie wskazywało na to, że 56-latek mógłby zrobić jej krzywdę. Tymczasem, jak wynika z zarzutów, wywiózł znajomą w ustronne miejsce i tam zmusił do poddania się tzw. innej czynności seksualnej. A po upływie kilku godzin, jak gdyby nigdy nic, odwiózł pod dom.

Mężczyzna został zatrzymany 9 listopada, po tym jak 21-latka powiadomiła o sprawie policję. Został aresztowany na okres trzech miesięcy. Smaku wolności zaznał jednak wcześniej, niż było to zakładane.

- Uchyliliśmy mu areszt, uznając, że wszystkie czynności zostały wykonane i nie ma konieczności stosowania najostrzejszego środka zapobiegawczego. Podejrzany dostał dozór policyjny, ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 100 metrów i kontaktowania się z nią, do tego zakaz opuszczania kraju - tłumaczy Kazimierz Łaba, prokurator rejonowy w Jaśle.

Zdaniem szefa jasielskiej prokuratury, finał sprawy niebawem. Akt oskarżenia powinien być gotowy końcem stycznia.